Krok 64 – Zapomnij o “Znajdowaniu swojej pasji”

Pisałam już o “szukaniu swojej pasji” na Just Like NY, ale mam kilka nowych myśli na ten temat. 

Po pierwsze – zapomnij o tym nowym trendzie pod tytułem “żyj swoją pasją”. To tylko powoduje ból głowy u wszystkich. A co jeśli nie masz takowej? Zaczniesz nagle jej szukać? Jeśli tak właśnie zrobiłeś to możesz właśnie przestać. To ślepa uliczka. To nawet nie ma sensu. Zupełnie zgadzam się z Ryan’em Holiday, który pisze o tym w swojej książce “Ego is the enemy”: “Ludzie cześciej polegają z powodu pasji, a nie dlatego że jej nie posiadają”. 

Ale i tak wielu nadal chce ją znaleźć, ponieważ tak naprawdę nie są pewni czego chcą w życiu. I to był także i mój przypadek przez wiele lat. Czytałam o ludziach, którzy od zawsze “chcieli być lekarzami/prawnikami/ architektami/ matematykami/pielęgniarzami…” a ja nigdy nie wiedziałam kim chce być. Kiedy przybyłam do NY pięć lat temu (mają już prawie 31 lat), nadal nie bardzo byłam pewna “jaki jest mój cel”. Wiedziałam jedynie, że chcę mieszkać w NY i że chcę pisać. Tylko tyle. W międzyczasie musiałam płacić czynsz, więc musiałam i pracować. I różne prace, które miałam na przestrzeni lat, nauczyły mnie co lubię i w czym jestem dobra. I odkryłam, że uwielbiam rozmawiać z ludźmi i – co jest jeszcze lepsze – że oni uwielbiają rozmawiać ze mną. Odkryłam, że mogę być świetną showmanką i że potrafię słuchać. I wiedziałam, że muszę znaleźć pracę, która łączy te elementy. Nauczyłam się także, że nie mogę pracować w biurze (to nie jest na moją osobowość) i że wolę rozbawiać ludzi niż nimi dowodzić. Teraz wiem, że z pewnością chcę jeszcze więcej pisać i że chcę pomagać ludziom, bo – i to także odkryłam dzięki ludziom, których poznałam – wiem, że to potrafię. Mój cel to popracować nad tym darem i pomóc tylu ludziom ilu będę mogła. To mój cel, nie moja pasja. Ale nie odkryłabym mojej drogi, gdybym nie podążała za tym co kocham (NY i pisanie). Naprawdę się zgadzam z radą, którą usłyszałam już kilkakrotnie – podążaj za swoją ciekawością. Wierzę, że ona pomoże Ci odkryć tym kim naprawdę jesteś. Cokolwiek to jest co Cię interesuje (ogrodnictwo/technologia/śpiewanie/granie w piłkę nożną/zdrowie itd.) – po prostu zacznij to robić. Ponieważ to przynosi Ci wiele frajdy, zaczniesz przyciągać do siebie ludzi/ sytuacje/ prace, która pomogą Ci odkryć jaki jest tak naprawdę twój cel. I może się okazać, że rzecz, z którą zacząłeś była tam tylko po to, aby poprowadzić Cię w stronę, w którą naprawdę powinieneś pójść. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Myślę, że w końcu wiem gdzie zmierzam. Moja rada to – rób to co kochasz i rób to najlepiej jak potrafisz, włóż w to swoje serce i przyciągniesz swój prawdziwy cel. Wierzę, że każdy taki ma i przybył tu z jakiegoś powodu. Naprawdę w to wierzę. Każdy z Was ma coś specjalnego do zrobienia na tym świecie. Nie myśl, że ty akurat nie jesteś istotny, że jesteś tylko “jednym z wielu”. Znalezienie swojej drogi to doświadczenie, które zmienia twoje życie, przynosi ten spokój w środku, który nie kupisz za żadną kasę. Moja wskazówka to – cel ponad pasję, a to wszystko zaczyna się od podążania za swoją ciekawością. 

Share: