Krok 57 – Przestań szukać wymówek

Ostatnio sporo myślałam i zaczęłam się zastanawiać jak to ludzie wychodzą z różnymi wymówkami. To bardzo szeroki temat, ale zauważyłam głównie jedną wspólną cechę. Co robią, gdy czują się bezsilni, gdy boją się opuścić swoją strefę komfortu? Próbują postawić Cię na piedestale. Zwykle mówią: „Tobie jest łatwiej, bo…” i po tym następuje cała lista rzeczy, które ty masz, a których oni rzekomo nie mają by osiągnąć ten sam cel. I gdyby tylko {oczywiście} posiadali te rzeczy, to byłoby im znacznie łatwiej dojść tam, gdzie i ty jesteś. Już mam tak dość tych bzdetów. Mam przykład na sobie – za każdym razem, gdy mówię komuś, kto chce przeprowadzić się do NY lub do innego kraju, aby po prostu to zrobił, jeśli to jest to, czego naprawdę pragnie, słyszę: „Ale tobie jest łatwiej, bo masz pracę, do której możesz wrócić w Polsce” (moi rodzice prowadzą biznes). Tak, moi rodzice mają biznes, nie ja. I jakoś nie przychodzi im do głowy, że gdybym naprawdę chciała tę pracę, to po prostu bym ją wzięła i wiodłabym komfortowe (nie moje) życie w Polsce. 

Nie chcę nawet pisać o poczuciu winy, które towarzyszyło mi przez ostatnie pięć lat, że zamiast zostać odważyłam się gonić własne marzenia. Tego ludzie nie widzą, widzą jedynie, że „mam wentyl bezpieczeństwa”.

I tak samo podchodzą do innych, którzy zrobili coś czego oni pragną i o czym sekretnie marzą. Dlaczego to robią? Bo tak jest łatwiej. Ależ to wygodne! Wystarczy, że powiem „Tobie jest łatwiej, bo…” i już nie muszę próbować. Jak tylko wymówię to zdanie poczuję tę „sztuczną ulgę”, która znaczy nic innego jak: „No to teraz mogę zostać dokładnie w tym samym miejscu”. 

Niektórzy jeszcze czasami przytaczają inną moją cechę: „Ty masz silną wolę, więc tobie jest łatwiej”. Silna wolna to nie jakaś nadludzka cecha! Nawet nie wiem czy istnieje. Silna wolna to coś co jest w tobie, co możesz wytrenować. Ćwiczyłam swoją silną wolę, pracowałam nad nią. I ciągle to powtarzam – to nie jest tak, że nie możesz czegoś zrobić, ty po prostu nie chcesz tego zrobić. Pierwszy krok to zawsze bycie gotowym na zmianę. 

Mogę się założyć, że słyszałeś podobne zdania w stosunku do siebie: ”Ale tobie jest łatwiej, bo wychowywałeś się w takiej rodzinie”. Jeśli podróżujesz lub ćwiczysz usłyszysz: „Ale tobie jest łatwiej, bo jesteś singlem i nie masz dzieci”. A jak masz dzieci to usłyszysz: „Ale tobie jest łatwiej, bo masz męża, który Cię wspiera i nie czujesz się samotna”. I to się nie kończy. Czy to nie jest zabawne jak jesteśmy w stanie znaleźć wymówkę na wszystko? Nawet nie chce zagłębiać się w fakt, że zwykle Twoje wyobrażenie o życiu danej osoby niewiele ma wspólnego z prawdą. Instagram czy facebook to nie realne życie, wiesz?

Mam pewną propozycję – następnym razem, gdy wyskoczysz z kolejną wymówką zadaj sobie to pytanie: Jeśli ona to zrobiła to czy ja też mogę? Albo jeszcze lepiej – zapytaj ją JAK to zrobiła i zastanów się, czy możesz pójść jej śladami, czerpać inspirację bądź zastosować jej praktyki. Bądź wystarczająco odważny by nie szukać wymówek, tylko wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Jeden z moich ulubionych coachów, Tony Robbins, zawsze mówi: „Tam gdzie jest chęć, znajdzie się i droga”. Nikt nie przeżyje lepiej twojego życia niż ty sam, więc zamiast pakować się w czyjeść buty zacznij chodzić w swoich. Będziesz zaskoczony jak daleko Cię poniosą.

Share: