Gwałtowna zmiana Nowego Jorku

W ubiegla sobote wybralam sie z moim przyjacielem na spacer po Lower East Side (dzielnica na dolnym Manhattanie) i nagle poczulismy jakbysmy zostali przetrasportowani do innego miasta. Nie wiedzilismy gdzie sie znajdujemy i co sie wlasciwie wydarzylo. W ogole nie rozpoznawalam tej dzielnicy. Trzy lata temu spedzalam tam ogrom czasu, wiec wydawalo mi sie, ze znam te ulice, teraz juz nic nie wiedzialam. Patrzylismy sie na siebie i smialismy sie ze swoich min – caly czas bylismy zaskoczeni!

Kiedy dzielnica zmienia sie tak nagle znaczy to tylko jedno – mowimy juz o innych pieniadzach i ceny czynszu poszly zdecydowanie do gory. 

Jeden z jasnych (i nieco zabawnych) znakow, ze zupelnie nowi ludzie wprowadzili sie do tej dzielnicy, jest pojawienie sie….silowni Equinox (to ekskluzywna siec silowni w NY, karnet zaczyna sie od $180). Kiedy zobaczylam Equinox od razu powiedzialam – Ok, teraz juz wszystko jasne. 

Lower East Side (LES) kiedys bylo dzielnica pisarzy, artystow, dziennikarzy, ktorzy odniesli sukces, ale tez nie byli az tak bogaci. A teraz zupelnie nie wiem kto tam mieszka. Zmiany zaczely sie ponad 3 lata temu, nagle zaczely pojawiac sie nowe budynki, a lokalne sklepy powoli zaczely znikac. Teraz, trzy lata pozniej, jest to juz zupelnie nowa dzielnica. 

I to dzieje sie nie tylko w LES, to ma miejsce w calym Nowym Jorku. Bardzo duzo chodze po Nowym Jorku, podejrzewam, ze wiecej niz 95% nowojorczykow i ostatnio zauwazylam jedna rzecz – jesli nie ma mnie w jakiejs dzielnicy przez 3-4 miesiace, to gdy tam wracam jest to juz nowe miejsce – czesc miejsc zniknelo, a na ich miejsce pojawily sie nowe. To jest wlasnie terazniejsza nowojorska rzeczywistosc. Nowy Jork zawsze byl miastem “ciagle sie budujacym”, ale mam wrazenie, ze teraz wszystko przyspieszylo. 

Oczywiscie chodzi o pieniadze. Ludzie tu maja pieniadze, nie ci, ktorzy do tej pory mieszkali w danej dzielnicy, nowi, mlodzi ludzie, ktorych rodzicow po prostu stac na ten styl zycia. A on wcale nie jest tani. Wlasciciele mieszkan wiedza, ze pieniadze sa, wiec podwyzszaja czynsze i ludzie z kasa sie wprowadzaja. A poniewaz przywykli oni do luksusowego stylu zycia to i jak grzyby po deszczu zaczynaja wyrastac nowe, ekskluzywne miejsca. I dzielnice, ktore niegdys nie za wiele znaczyly, nagle zaczynaja blyszczec (jak LES). Jest to interesujace, ale tez przerazajace. NY nigdy nie byl tani, ale teraz staje sie wrecz szalenczo drogi. Zarabiamy pieniadze, aby oplacic nasz czynsz. Nawet zamieszkanie dalej od Manhattanu nie za bardzo zalatwia sprawe, bo Brooklyn jest tak samo drogi. Queens (kolejna dzielnica) niedlugo dolaczy do tego wyscigu. Boje sie po prostu, ze niedlugo nie tylko nie wystarczy nam pieniedzy by korzystac z NY, ale by miec dach nad glowa. Jedyne rozwiazanie tego problemu to – pracowac jeszcze wiecej. Tak jakbysmy do tej pory nie spedzali wiekszosci naszego czasu w pracy.

Ps. Taki spacer po dzielnicy, w ktorej dawno nie byliscie to kupa radosci. Chodzisz i odkrywasz wszystko jak dziecko. Naprawde polecam. 

Share: