Gdzie jestem teraz i gdzie chcę być wkrótce

Poniewaz ciagle mowie o podazaniu za wlasnymi marzeniami i powtarzam Wam, ze mozemy dostac to co dla siebie wymarzylismy (mowiac wprost – masz takie zycie jaka historie o sobie, sobie samemu opowiadasz), chce stac sie przykladem – chce Wam udowodnic, ze wszystko jest mozliwe. Chce byc odpowiedzialna za wlasne slowa i czyny.

Mowie te rzeczy, bo naprawde wierze, ze sa prawdziwe. Wiec jesli naprawde w to wierze, to sama powinnam miec takie zycie jakies sobie wymarzylam, prawda? Czy juz je mam? No, jeszcze nie do konca tam jestem, ale wierze, ze bede, bo to co mam teraz, to jest dokladnie to, o czym marzylam 5 lat temu, zanim przeprowadzilam sie do NY. Chcialam: mieszkac w NY (zrobione), aby mnie bylo stac na mieszkanie na Brooklynie (zrobione), abym mogla pisac (zrobione), abym zwiedzala NY i dobrze sie tu bawila (zrobione), abym miala tu przyjaciol (zrobione), abym poleciala do Kalifornii (zrobione), abym surfowala (zrobione). To byly moje cele 5 lat temu I jestem dumna z tego, ze udalo mi sie je zrealizowac.

A teraz, 5 lat pozniej, mam oczywiscie nowe cele. Zmieniam sie, dlatego tez zmieniaja sie moje cele. Ale jest jeszcze kilka rzeczy na mojej liscie, ktorych jeszce nie udalo mi sie zrealizowac. Wiec wrzuce je teraz tutaj i zobaczymy, co sie stanie za pare lat.

Zawsze chcialam wieść luksusowe zycie. Co to oznacza? Chcialam wyjezdzac w rozne miejsca i zatrzymywac sie w drogich hotelach, nie martwiac sie, czy mnie na to stac. Jeszcze tam nie dotarlam, moge wprawdzie podrozowac dwa razy do roku (ale stac mnie tylko na podroze w USA), i w miedzyczasie miec jakies road trips, ale nie stac mnie na drogie hotele…. jeszcze nie. Chce tez, aby mnie bylo stac na inne rzeczy. Nie znaczy to, ze co sezon bede biegla do Prady po nowa torebke (jak sie tak zastanowic – ile tak naprawde torebek potrzebujesz?). Ale lubie rzeczy dobrej jakosci. I chce aby mnie bylo na nie stac, zanim ukoncze 38 lat.

Chce mieszkac w SoHo ze swoim partnerem. I to moj cel za maximum dwa lata. Teraz mieszkam na dalekim Brooklynie ze wspollokatorka. Najpozniej w 2019 chce zas mieszkac w mojej ulubionej dzielnicy na Manhattanie. Jak to zrobie? Nie mam pojecia, ale wiem, ze jakos to wykombinuje.

Chce zarabiac pieniadze na moim blogu i na moim pisaniu. Poki co nic na tym nie zarabiam, ale to tez nie bylo moim priorytetem. Po prostu zawsze bardzo chcialam, i nadal chce, pisac, wiec wiedzialam, ze bede to robila bez wzgledu na wszystko. Ale teraz to stalo sie moim priorytetem i chce zarabiac na tym pieniadze, bo chce zyc ze swojej pasji. Ludzie tak zyja, wiec moge i ja. Juz po prostu nie chce spedzac 8 godzin dziennie na czyms co nie jest moja pasja. To jest najzwyczajniej w swiecie marnowanie zycia.  

Chce surfowac po calym swiecie.

I tak jak wspomnialam powyzej: owszem, chce miec partnera (jestem caly czas singielka). To takze nie bylo do tej pory moim priorytetem, ale teraz dolozylam to do listy. Ale zmienilo sie to, z kim chce byc. Zawsze powtarzalam, ze chce byc z gosciem, ktory “ma ogromny potencjal”. I to bylo bardzo mile z mojej strony, ale juz tak nie mysle. Potencjal pozostaje nadal tylko potencjalem. Chce partnera, ktory juz sporo osiagnal, i ktory robi to co mowi, ze zrobi. Kogos, kto “jest ustawiony” i siega po nowe rzeczy. Jesli ja moge wlozyc prace w to, aby dotrzec tam gdzie chce, to on tez musi taki byc. W przeciwnym razie nie jestem zainteresowana.

Podsumowanie – zaczynajac od 2019 chce – zaczac wiesc luksusowe zycie, mieszkac w Soho, zarabiac na swojej pasji, surfowac i miec madrego, ustawionego juz partnera. Nazwijcie mnie szalona, lub naiwna, a ja tylko powiem – do zobaczenia w 2019. Czy nie boje sie wyskakiwac z takimi deklaracjami? W ogole nie.

Zrob swoja liste niedlugo. I co najwazniejsze – zacznij w nia wierzyc. Co Cie obchodzi co sadza inni? Najwazniejsze jest co ty o tym sadzisz. A jeszcze bardziej istotne jest – co planujesz w tej sprawie zrobic?

Share: