Upper West Side

Ostatnio miałam okazję spędzić kilka nocy na Upper West Side, a konkretnie na 104 ulicy i Broadway. Uwielbiam sypiać w różnych częściach Nowego Jorku (eee…u znajomych), bo każda dzielnica jest inna. Cieszyłam się więc na ten weekend tam. Moje spostrzeżenia – jest czyściej niż w niektórych częściach Manhattanu. Sporo też tam dinerów, których nie widać tak często niżej na Manhattanie. Dla niewtajemniczonych – diner to wspaniałe miejsce, bo prawie każdy serwuje to samo (jajka, kanapki, burgery, pankejki) i spora ich część otwarta jest 24h na dobę. To popularne miejsce, by przekąsić coś po imprezie.  I jedno z najbardziej popularnych miejsc na śniadanie. Brak tu z kolei różnych sieciówek, które rozsiane są na dolnym Manhattanie(czyli w rejonach 14 ulicy). Oczywiście jest Starbucks (co dwa bloki), a także Dunkin Donuts, ale już nie widziałam popularnych teraz miejsc, tych tzw.fast casual, jak Chipotle, czy wszystkie te nowe miejsca z sałatkami. Zanim znalazłam miejsce tylko z sałatkami (a nie chcialam iść do restauracji ani do dinera, poza tym byl taki upał, że byłam w stanie zjeść tylko coś zielonego) musiałam przejść 25 bloków! Nie miałam nic przeciwko, bo chciałam zwiedzić okolicę i spodobało mi się miejsce, do którego trafiła – Sweetgreens – jak się okazuje miejsce, które bierze udział w programie uświadamiania młodzieży o zdrowej żywności. Ponieważ na ulicy Broadway niewiele się działo postanowiłam na 83 ulicy skręcić i trafić na Amestardam Avenue. Wybrałam 83 ulicę, bo tam, właśnie pomiędzy Broadway i Amsterdam Ave, znajduje się znana z filmu „Masz wiadomość” kawiarnia Cafe Lalo (tam gdzie Tom Hanks czekał na Meg Ryan z różą). Gdy tylko wyszłam na Amsterdam Avenue byłam zaskoczona, bo przez następne kilka ulic, aż do 75. Gdzie znajdowało się moje upragnione Sweetgreens, cały czas mijałam bary i restauracje. To bardzo żywa część tej ulicy. Był piątek wieczór, więc było gwarno i wesoło. Z pewnością wrócę tam jeszcze na dokładniejsze zapoznanie się okolicą. 

Poza tym, co podoba mi się na Upper West side w okolicach 100 ulicy jest, że jest duża różnorodność wszelkich nacji, co nie zdarza się tak często na Manhattanie. Zwykle dominuje jeden typ, jedna nacja, a tu widziałam różne narodowości i to bardzo przypadło mi do gustu. Jest też tam blisko do rzeki Hudson i do Central Parku, więc wydaje się jako całkiem przyjemne miejsce do zamieszkania.  

Share: