W rytmie Matcha Latte

Pamiętałam, że gdy zamieszkałam w NY, trochę podśmiewywałam się z tych dziewczyn, ktore piją zieloną herbatę lub matcha latte, kupują tylko organiczne jedzenie, chodzą na zakupy do Whole Foods (popularny sklep ze zdrową żywnością, nieco droższy) lub Trarder’s Joe (tańszy odpowiednik Whole Foods – naprawdę polecam). A 3 lata później robię dokładnie to samo. Fakt, jeszcze nie zamówiłam matcha latte, ale czuję, że ten moment się zbliża. Biorąc pod uwagę ilość chemii pakowanej w tutejsze jedzenie, zdałam sobie sprawę, że nie mam innego wyjścia, jak rzeczywiście dokładnie sprawdzać jedzenie, które kupuje. Tak, organiczne jedzenie jest droższe, ale wierzę, że dzięki temu oszczędzam na lekarzach w przyszłości. 

Zdrowe odżywanie w NY nie jest problemem, bo jak grzyby po deszczu wyskakują teraz miejsca, które serwują jedzenie szybko i zdrowo. Wspominałam już na Just Like NY o miejscu, w którym jadam – Fresh&Co; często zaglądam też do Just Salad, podobne miejsca to Fresh, Chopt, a ostatnio odkryłam także Sweetgreen. Wszystkie te miejsca serwują sałatki, niektóre także na ciepło, a także smoothies wszelkiego rodzaju. Posiłki oscylują tam w rejonach $11. Smoothies i soki warzywne można teraz dostać w NY niemalże na każdym kroku (cena od $6 wzwyż). Większość deli ma je teraz w swojej ofercie. W większości tych miejsc możecie dostać swój smoothie także z odżywką białkową, która jest bardzo popularna w NY. 

Co więcej, większość deli, zwłaszcza tych na Manhattanie, ma teraz specjalną półkę z tzw. zdrową żywnością. Znajdują się tam batoniki proteinowe (także bardzo popularne w NY), orzechy, różne zdrowe cuda, typu chipsy z jarmuża, „przekąski brokułowe” czy słodycze zrobione z naturalnych produktów (zwykle jest to mieszanina orzechów, ziaren chia, jagób goji, z dodatkiem sieminia lnianego, kokosu i wszystkich innych nowości). Przyznam, że jak wchodzę do deli to zawsze szukam tegą kącika i co rusz znajduję coś nowego. Cieszy mnie pojawianie się tych rzeczy, bo to znacznie ułatwia mi życie i pozwala nie zbaczać z raz obranego (zdrowego) kursu. Nie wpadnę już na pomysł by złapać „drożdżówkę”, tylko kupię coś, czego zawartości nie w pełni rozumiem, ale co wierzę przysłuży się mojemu ciału trochę lepiej. Tak liczne pojawianie się nowych opcji ze zdrową żywnością świadczy także o tym, że świadmość ludzi wzrasta, a to cieszy jeszcze bardziej. 

Share: