Gdzie spotkać Gwiazdy?

Slyszalam to pytanie juz wielokrotnie i powiem Wam, ze odpowiedz jest bardzo prosta – wszedzie. W tym mieście nigdy nie wiesz, kiedy i na kogo wpadniesz. Udalo mi sie juz zobaczyc pare osob. W tym samym barze w Chelsea na Manhattanie widzialam (i  co najwazniejsze – poznalam) Michaela Pelphsa; John’a Watersa (tak sie cieszylam na jego widok, ze caly czas sie do niego usmiechalam – a on odpowiedział uśmiechem), Gabriel Garcia Bernal (nasmiewalam sie z niego prosto w twarz, bo nie mogl zdecydowac sie na stolik; byl tuz po silowni i w ogole go nie poznalam; byl bardzo mily i zdecydowanie nie jest „duzym facetem”); Aidy Bryant (znana z Saturday Night Live, bardzo skromna),; Justin Long (jest smieszny), Jane Krakowski (bardzo ladna I bardzo zgrabna), Damian Lewis (znany z serialu “Homeland”, jest bardzo przystojny i wysoki; usmiechnelismy sie do siebie kilkakrotnie), Tim Roth (zdecydowanie jest nizszy niz sadzilam, ale i tak sie do siebie usmiechnelismy), Andrew Rannells (znany z serialu “Dziewczyny”; swietnie wyglada i jest bardzo mily; z tego samego serialu widzialam takze Alex’a Karpovsky’ego w Williamsburgu). Takze w Chelsea widzialam Mario Cantone (znany kolega-gej Charlotte w seiarlu “Sex and the city”). Na Williamsburgu widzialam Johnny’ego Lee Millera podczas krecenia “Elementary” (wyglada dobrze). Gdzies na Manhattanie widzialam Ethan’a Hawke, ktory nie jest tak przystojny, jak mi sie wydawalo. Plecy Julienne Moore widzialam w West Village (ona jest naprawde bardzo drobna). Jedną z moich ulubionych aktorek – Michelle Williams (bardzo ladna) i Jeffa Danielsa widzialam po ich Broadway’owskiej sztuce “Blackbird”. Po tej samej sztuce mignela mi Jane Fonda (miala okulary sloneczne, wiec niewiele moge powiedziec, ale wygladala bardzo szykownie). W Greenwich Village widzialam Jesse Tyler Fergusson zanim “Modern Family” stal sie tak popularny. Na tej samej ulicy widzialam Andrew Garfield’a, ktory mnie troche rozczarowal tym, ze byl taki chudy. Po pierwszym tygodniu w NY tuz przed moimi oczami przejechala mi Marina Abramovic (co niesamowicie mnie ucieszylo); a niedawno ksiazke dla mnie podpisywala Patti Smith (pisalam o tym na Just Like NY). 

Tak jak powiedziałam: znanych ludzi mozecie spotkac wszedzie, ale zdecydowanie wieksze szanse macie, jesli bedziecie krazyc po SoHo, Tribeca, West Village, Greenwich Village i Upper West Side, niz w innych dzielnicach. W Nowym Jorku co chwile jest cos krecone, wiec mozecie wpasc na gwiazde nawet w waszym warzywniaku (nie żartuję). Moj przyjaciel czesto pracuje w szpitalu i ktoregos dnia nagle wpadl na Vince’a Vaughna, bo akurat krecili jakies szpitalne sceny. 

Z ciekawych rzeczy, ktore sie dowiedzialam, to ze mozecie spotkac ich takze w klubach i barach, ale oni wychodza w poniedzialki i wtorki wieczorem: szanse, ze spotkacie ich w piatek lub sobote sa raczej male. Do ktorych klubow chodza? Otoz tego za bardzo nie wiem, bo na scenie klubowej az tak dobrze sie nie orientuje (wyobrazcie sobie!), ale wiem, ze jednym z popularniejszych jest teraz klub “Monkey” na Manhattanie (to ten, w ktorym miala miejsce akcja w windzie pomiedzy Jay-Z a Beyonce). 

Szczerze mówiąc, celebryci nie bardzo mnie obchodza, ale przyznam, ze bardzo chcialabym poznac: Leo DiCaprio, Brada Piita, Meryl Streep. Tak samo wysoko, a moze nawet wyzej na mojej liscie sa znani sportowcy – LeBron James, David Beckham, Messie, Michael Jordan, Shaq, Serena Williams, Laird Hamilton czy Kobe Bryant. Moi osobiści celebryci to: Tony Robbins, Oprah Winfrey, Simon Sinek, Tim Ferriss, Seth Godin. Jesli poznam ich, to naprawdę nie będę narzekać.

Share: