Yelp & Kontrole
Jesli jestes wlascicielem restauracji w NY, zawsze boisz sie dwoch rzeczy: inspekcji Health Department (tutejszego sanepidu) i recenzji na stronie Yelp.
Helath Department przychodzi na kontrole do restauracji raz w roku i sprawdza wszystko (temperature lodowek; czy nie ma szczurow; czy nie ma karaluchów; czy nie ma stojacej wody; czy daty spozycia produktow sie zgadzaja i….jeszcze wiele innych rzeczy). Ale aby w ogole rozpoczac inspekcje, najpierw musisz pokazac dokument, ze zdales kurs organizowany przez Heath Department (przynajmniej jedna osoba podczas zmiany musi posiadac taki dokument). Jesli uda ci sie przejsc inspekcje bez zadnych kar (wielkie swietowanie!), to nastepna inspekcja odbędzie się rowno za rok. Miesiac przed pojawieniem sie Health Department wszyscy panikuja i podwojnie wszystko sprawdzaja. Jesli zdasz, twoje problemy sie koncza… ale tylko teoretycznie. Bo tak naprawde wlasciciele restauracji caly czas boja sie Health Department. Wystarczy, by pojawil sie jeden wkurzony klient, ktory zglosi skarge do Health Department (np. że macie zepsuta toalete, lub ze gdzieś biega szczur) i kontrola powraca, aby to sprawdzic.
Skad bedziecie wiedziec, ze restauracja właśnie przeszla kontrole? Jesli dobrze sie przypatrzycie na drzwiach badz oknu restauracji, zobaczycie kartke papieru z duza litera. Jesli jest to “A” to smialo wchodzcie, jesli “B” lub “C” to dwukrotnie zastanowcie sie, czy chcecie tam wejsc. “A” oznacza, ze restauracja nie miala zadnych naduzyc, “B” oznacza, ze miala ich kilka i gdy Health Department powrocil po 3 miesiacach by sprawdzic, czy zostaly naprawione, nadal tam byly, wiec stopien poszedl o jeden nizej na caly rok. “C” zas oznacza, ze Health Department wrocil po 3 miesiacach i odkryl jeszcze kolejne naduzycia. Weszlabym do kawiarnii ze stopniem “B”, ale nigdy nie weszlabym do restauracji ze stopniem “C”.
Z kolei Yelp (strona internetowa z recenzjami wszelkich miejsc gastronomicznych) to jeszcze inna historia. Nowojorczycy bardzo lubia wyrazac swoja opinie, bez wzgledu na to, czy maja one sens, czy go nie maja – i oczywiscie potrzebuja odpowiednio duzej platformy do tego. Sama nie czytam recenzji na Yelp; a już zwlaszcza, gdy maja kilka paragrafow. Jesli widze, ze ktos pofatygowal sie, aby poświęcić az kilka akapitow na swoje żale, to dochodze do wniosku, ze to nie sama restauracja byla problemem. Jesli masz czas, by usiasc i napisac cos takiego tylko dlatego, ze czekales dodatkowych 15 minut lub twoj burger nie byl w dokładnie takiej temperaturze, jakiej chciales, to mysle, ze restauracja jest najmniejszym z twoich problemow. Osobiście musialabym zostac naprawde kiepsko potraktowana, by napisac skargę na Yelpie. Jesli zostalam zle obsluzona lub jedzenie mi nie smakowalo, to po prostu juz nie wroce do tego miejsca. A jesli naprawde staloby mi sie cos strasznego, to wyrazilabym swoja opinie na ich mediach spolecznosciowych. Ale prawda jest taka, ze recenzje na Yelp moga zrujnowac biznes i nowojorczycy o tym wiedza. I dlatego czasami zachowuja sie jak dupki – i szantazuja personel lub menedzera restauracji, mowiac: “Jesli nie dostane tego, to wejdę na Yelp!”. Tak, potrafimy byc takimi “bitches”, bo tak jak juz pisalam wczesniej – jestesmy niecierpliwi i myslimy, ze wszystko nam sie nalezy. I dlatego bycie wlascicielem restauracji to tak stresujaca praca.