Balthus w Metropolitan Museum of Art

Mój zdecydowany faworyt z tej wystawy.

Ku mej radości w końcu udało mi się dotrzeć do Metropolitan Museum of Art na wystawę Balthusa „Cats and Girls – Paintings and Provocations”, której tytuł wyjaśnia w zasadzie wszystko.  

Zanim napiszę o samej wystawie, wspomnę krótkie o tym, co najbardziej zapamiętałam z wizyty w muzeum. We wszystkich punktach informacyjnych i kasach biletowych siedziały uśmiechnięte, niezwykle zadbane panie, które przeżyły już przynajmniej 60 wiosen. Wszystkie cierpliwie odpowiadały na pytania, były kompetentne, a przede wszystkim wyglądały na szczęśliwe, że mogą tam być. Aż miło było na nie patrzeć. Chciałabym, aby nasze babcie też tak mogły. Ba, niedługo sama będę tak chciała…  

Wracając do wystawy. Balthus, czyli Balthasar Klossowski de Rola, był urodzonym w Paryżu malarzem z polskimi szlacheckimi korzeniami. Tworzył od lat 30-stych XX wieku, w mekce ówczesnego artystycznego świata, czyli w Paryżu. Jego zwolennikami, a później przyjaciółmi, była cała ówczesna bohema, która na trwale już zapisała się w leksykonach historii sztuki i kultury – André Breton, Pablo Picasso, Antoine de Saint-Exupéry, René Char, Albert Camus, Joan Miró czy André Derain. 

Przez resztę świata sztuki postrzegany był jednak jako postać kontrowersyjna, także dlatego, że odrzucał jego reguły i zawsze stał na uboczu. Sam niechętnie opowiadał o swojej sztuce i nie lubił, gdy próbowano ją opisywać. Według niego obrazy były po to, aby je oglądać, a nie po to, aby próbować formułować myśli na ich temat. Jak sam powiedział: „Aby znać malarza, wystarczy oglądać jego płótna”. 

Kontrowersje wokół artysty związane były jednak głównie z tematyką jego obrazów i sposobu, w jaki artysta odważył się ją zaprezentować. Bohaterkami jego obrazów były zwykłe małe dziewczynki, pokazane zazwyczaj w dość erotyczny sposób. Sam Balthus odpierał zarzuty, że jego sztuka jest pornografią dziecięcą i odpowiadał, że polem jego zainteresowania nie jest seksualność, a problematyczność wieku dojrzewania dla młodej, dorastającej dziewczynki. Z pewnością jednak ciała młodych dziewczynek, nieświadomych jeszcze swojej cielesności, były przedmiotem fascynacji malarza – podobno 16-letni Balthus po raz pierwszy w swoim życiu zakochał się w 12-letniej Antoinette de Watteville, przyszłej żonie i matce jego dwóch synów. To rzekomo pierwsza miłość na całe życie określiła jego przyszłe zainteresowania erotyczne. 

Malarstwo Balthusa od dawna zwracało moją uwagę i cieszę się, że w końcu zobaczyłam je na żywo. Nie rozczarowałam się. Żałowałam, że wystawa nie jest większa, bo chętnie zobaczyłabym i inne jego dzieła. Czy uważam je za kontrowersyjne? Nie. Przede wszystkim myślę, że Balthus był świetnym malarzem. Ale też uważam, że te dziewczynki nie znalazły się tam przypadkowo i upodobania malarza zostały bardzo wyraźnie przez jego dzieła zaznaczone. Przynajmniej dla mnie.  Zupełnie jednak nie umniejsza to  wielkiego talentu, ani też nie zmienia zasadniczo odbioru jego sztuki.   

The Metropolitan Museum of Art (1000 Fifth Ave), wystawa potrwa do 12 stycznia.

Share: