Dwa pytanie, ktorych nie zadam komuś podczas pierwszego spotkania

Dwa pytania, ktorych nie zadam komus podczas pierwszego spotkania:

Skad jestes?
Czym sie zajmujesz?

Dlaczego?
Bo to nie ma znaczenia.

Zwlaszcza jesli tyle co kogos poznalam. Jest nieskonczona ilosc pytan, ktore mozecie zadac drugiej osobie, jesli rzeczywiscie chcecie ich poznac – NIESKONCZONA.

Jako emigrantka w NY slyszalam to pierwsze pytanie bilion razy (rekord to siedem(!) razy w ciagu jednego dnia.) I gdy padala moja odpowiedz, to albo uslyszalam cos o wodce (nienawidze wodki) albo o – to kiedys – papiezu (nie jestem religijna.)

Przyznajcie – zadajecie te pytania, aby umiescic kogos na mapie tego co znacie. Ale to nie pomoze wam tak naprawde poznac drugiej osoby, bo kazdy jest inny.

Moj kraj mnie nie definuje, moja profesja mnie nie definiuje, to co mnie definiuje to moje akcje.

Jesli ktos chce sie z Wami podzielic krajem pochodzenia lub profesja, to tak i tez zrobi.

I sa naprawde lepsze pytania by kogos poznac. Przyklady:

Jak sie dzis czujesz?
Czy cos ciekawego Ci sie dzis przytrafilo?
Czy czekasz na cos ciekawego w tym tygodniu?
Czy masz jakies ekscytujace plany na ten tydzien/miesiac/rok?
Co Cie najbardziej rozbawia?
Co sprawiloby, ze ucieszylbys sie w tym momencie?
Z czym sie teraz zmagasz.

Sprobujcie i zobaczcie co z tego wyniknie.

Share: