Twój partner nie może zapewnić ci szczęścia.

Ostatnio sporo piszę o związkach, bo zajmują moje myśli. A to dlatego, że moja transformacja się dopełniła i stałam się bardziej świadomą osobą. To także oznacza, że moja perspektywa na wszystko się zmieniła. 

Bycie w związku było w mojej głowie odkąd miałam sześć lat. Jakby tak o tym pomyśleć, to już trzy dekady! Zawsze myślałam, że stanę się szczęśliwa w momencie, gdy poznam odpowiedniego mężczyznę. Utożsamiałam szczęście z byciem w związku. I to nie znaczy, że nie chcę być z seksownym facetem, powyżej 185 cm, który wkłada ogrom pasji w to co robi i który ma swoje życie pozbierane do kupy; ale wiem, że on już nigdy nie będzie centrum mojego szczęścia.  

Wiem to, bo jestem teraz szczęśliwa a jestem singielką. Jesteś najszczęśliwsza jaka byłam do tej pory, bo w końcu zaczęłam robić to, co zawsze chciałam robić – pracuję z ludźmi, zaczęłam warsztaty (wkrótce będę miała nowe lokalizacje) podczas których pomagam innym rozwinąć się i podążać za swoją pasją. To daje mi kopa jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam w swoim życiu. Nigdy nie czułam większego spełnienia. Czy to znaczy, że chce pozostać singielką? Nie, ale zrozumiałam, że szczęście nie jest związane ze statusem w związku.

Jeśli nie jesteś ze sobą szczęśliwy, jeśli nie jesteś zadowolony z osoby, którą się stajesz, nie ma takiej relacji, która pomoże Ci czuć się inaczej. I mówię o tym już od czterech lat – skup się na sobie i zgłąb to kim ty jesteś. Kiedy to w końcu odkryjesz i zaczniesz podążać swoją drogą, szczęście zacznie się pojawiać. Będziesz poznawał nowych ludzi, którzy wniosą szczęście w twoje życie; nowi mężczyźni/kobiety będą tobą zainteresowani; pojawią się nowe możliwości. Przyciągasz to kim jesteś. Jeśli jesteś nieszczęśliwy i zagubiony, przyciągniesz właśnie takiego partnera.  I teraz będzie was dwójka zagubionych. Dlatego sugeruje, zanim wpakujesz się w jakiś związek, najpierw stań się tą szczęśliwą wersją siebie. Druga osoba nie może cię uczynić tym kim nie jesteś. 

To oczywiście nie oznacza, że partner nie może zapoczątkować szczęścia w twoim życiu – oczywiście, że może, ale to może przyjść z datą ważności. Tak, będziesz podekscytowany na początku, może nawet i potrwa to kilka miesięcy lub lat, ale rzeczywistość się w końcu o ciebie upomni. Czekanie na to aż ktoś cię uszczęśliwi to bardzo ryzykowna droga, i szczerze jej nie polecam. Bo gdy tylko ta druga osoba przestanie się podejmować tego zadania, poczujesz się zdradzony i rozczarowany; i skończysz w gorszym miejscu, niż to w którym się znajdowałeś zanim się poznaliście. Ta świadomość, że nawet partner nie jest w stanie podtrzymać twojego szczęścia będzie miała wpływ na twoje zdrowie psychiczne i może wciągnąć cię w depresję – widziałam to już nie raz. 

Wiem, że to cliche, ale szczęście pochodzi z wewnątrz. Nie szukaj go na zewnątrz, bo tam go nie znajdziesz. Nie wiąż go ze swoim partnerem, bo jeśli on zniknie, będziesz kompletnie zagubiony. Nikt nie jest odpowiedzialny za twoje szczęście, to twoje zadanie. I tak na marginesie, możesz być szczęśliwy będąc singlem. To sekret, który ukrywają przed tobą już od wielu lat. 

Share: