Nie wierzę w konkurencję

Wiecie dlaczego przestałam być zazdrosna o sukces innych ludzi, nawet tych z mojej dziedziny? Bo nie wierzę w konkurencję. Wierzę, że jest tam miejsce dla nas wszystkich i to moje głębokie przekonanie ma zakorzenienie w czymś większym.

Nie wierzę także w zbieg okoliczności; co „zbieg okoliczności” właściwie oznacza? Wierzę, że jest tam jakaś większa moc ponad nami (możecie to nazwać jak chcecie; możecie to nazwać Bogiem; ja nazywam to Wszechświatem), i wszystkie sytuacje, które nam się przytrafiają powinny były się nam przytrafić. Wszyscy przeszliśmy przez trudne relacje i dramatyczne momenty; i to właśnie one nas ukształtowały; dzięki nim jesteśmy teraz tym kim jesteśmy. Sugeruję więc próbować zrozumieć swoją historię i mówić o niej na głos by zainspirować innych.

Każdy z nas jest unikatowy, nie przeszliśmy przez te same rzeczy, co znaczy, że opowiadamy inną historię; stąd właśnie moje przekonanie, że nie jesteśmy dla siebie konkurencją. Chcę pomagać ludziom, inni także chcą, i fantastycznie! Każdy z nas dzieli się czymś innym i nigdy nie wiesz która część tego będzie oddziaływała na innych. 

Bardzo często nie robimy tych rzeczy, które naprawdę chcieliśmy robić, bo przeraża nas konkurencja. Patrzymy na posty w mediach społecznościowych i myślimy, że wszystkie miejsca są już zajęte. Nie są. Ludzie będą chcieli z Tobą pracować, kupić twój produkt niekoniecznie dlatego, że jesteś najlepszy, ale dlatego, że rozumieją twój przekaz, wzbudzasz ich zaufanie. Znasz to uczucie – spotykasz kogoś kto podobno jest świetny w tym co robi, ale z jakiegoś powodu nie chcesz pracować z tą osobą? Albo odwrotnie – poznajesz kogoś i od razu klika między wami, jesteś gotowy na współpracę, choć ta osoba nawet nie zdążyła Ci przedstawić swojego portfolio? Dzieje się tak, bo nie jesteś dla każdego i każdy nie jest dla ciebie; ale też jesteś dla kogoś, i jest tam ktoś dla Ciebie. Kiedy w końcu w to uwierzysz, będzie Ci łatwiej sięgać po rzeczy, których pragniesz. Wierz mi – jest tam klient na twoje usługi. Głęboko w to wierzę, dlatego właśnie rozpoczęłam mój biznes. Wierzę, że są tam ludzie, którzy potrzebują tego co mówię (i tacy, którzy tego nie znoszą :). Czy jestem najlepsza? Jeszcze nie, ale mam wystarczająco dużo wiedzy i doświadczenia, aby pomóc dużej liczbie ludzi i oni na mnie czekają. Oni czekają także na Ciebie. Nie musisz być najlepszy, aby zacząć. Kimkolwiek jesteś  artystą/ muzykiem/ architektem/ trenerem/ prawnikiem/ mówcą/ lekarzem/ nauczycielem/ filmowcem/ fotografem – twoja obecność jest tak samo cenna jak obecność innych w twojej dziedzinie. Nie rezygnuj, bo „są inni i oni są lepsi”. Oczywiście, że są i zawsze będą. Więc lepiej edukuj się i zacznij kolaboracje. 

Z kim chcesz pracować? Kto jest twoim wymarzonym klientem? Nie mów, że „wszyscy”, bo to nic nie znaczy. Tak jak powiedziałam – nie każdy jest dla Ciebie. I zacznij wierzyć, że jesteś już wystarczająco dobry, aby zacząć cokolwiek to jest co chcesz zacząć. Nie będziesz najlepszy na początku, nikt nie jest, będziesz się udoskonalał z czasem. Ale musisz zacząć, a nie czekać na to aż będziesz miał więcej umiejętności/pieniędzy/czasu. Będzie to wymagało odwagi, wysiłku i dużo pracy; i nie będzie to łatwe (im jestem starsza tym bardziej się przekonuje, że nic tak naprawdę jest), ale tak jak napisałam w moim poprzednim poście – czy możesz szczerze powiedzieć, że teraz jest łatwo? Czy lubisz to co robisz? Wiem, że niektórzy z was mają dość mojego pytania o to, myśląc, że chce Wam mówić jakie macie wieść życie. Nie chcę, chcę jedynie, abyście żyli w zgodzie ze sobą. A to wymaga trochę zmian i przełamania pewnych wzorców, do których już przywykliście. Nie zachęcałabym Was do tego, gdyby to nie było tego warte. Wiem, że wolicie Netflix & Chill, ja też wolę (a tak na marginesie – trzeci sezon „Stranger Things” jest świetny), ale to niestety nie zbuduje nam takiego życia jakie pragniemy. I gdy ty czilujesz, ktoś tam pracuje pełną parą i prześciga Cię na każdej długości. Więc lepiej zacznij już dziś.

Share: