Krok 70 – Rzuć tę postawę

Dwa tygodnie temu odwiedziła mnie moja przyjaciółka Gosia z Chicago. Spędziłyśmy razem cały weekend podekscytowane sobą nawzajem. Zrobiłyśmy kilka rzeczy, ale co było dla nas najważniejsze – rozmawiałyśmy przez cały czas. Doszłyśmy do takiego miejsca w naszej przyjaźni, że jesteśmy ze sobą brutalnie szczere i jest to naprawdę fajne uczucie móc rozmawiać z kimś i być w pełni sobą – ze wszystkimi swoimi strachami i zmaganiami (mam to szczęście, że mam kilka takich osób wokół siebie). Nie robiłyśmy nic nadzwyczajnego – spacery z gorącą herbatą, muzeum, bar, świąteczne światełka, ale cieszyłyśmy się cały czas jak małe dzieci. I ponieważ ten czas razem przyniósł nam tyle radości obie doszłyśmy do wniosku, że życie może być takie proste i takie przyjemne i niesamowite zarazem. 

Obie przeszłyśmy długą drogę by dotrzeć tu, gdzie teraz jesteśmy, więc bardziej doceniamy pewne rzeczy. Obie wiemy, że bycie szczęśliwym to wybór. Nadal zmagamy się z pewnymi rzeczami, każda z nas ma swoją walkę do stoczenia, ale to nie determinuje naszego spojrzenia na życie. Tylko dlatego, że masz problem (albo kilka), to wcale nie znaczy, że “życie jest złe”, czy “niesprawiedliwe” czy “trudne”. To tylko znaczy, że musisz nad czymś popracować. Tylko tyle. To wcale automatycznie nie znaczy, że życie jest do bani. Zawsze (ZAWSZE!!!) będzie coś o co będziesz się martwił. Jak tylko rozwiążesz swój problem finansowy, to pojawi się problem w związku; jak tylko ten będzie rozwiązany, to pojawi się ten ze zdrowiem: jak uporasz się z tym to twoja rodzina będzie Cię potrzebowała. Nie, to się nigdy nie kończy. Więc musisz teraz zdecydować. Tak, to zależy tylko od Ciebie. Jak zareagujesz? Nie, nie oszalałam. Jaka będzie twoja reakcja? I zanim powiesz mi, że nie wiesz przecież jak zareagujesz jak to się wydarzy, to coś Ci powiem. Możesz zadecydować gdzie skierujesz swój umysł i na czym się skupisz już teraz. Masz dwa wyjścia – przenieść całą swoją uwagę na to co właśnie się stało i pozwolić temu przejąć twoje życie. Albo zdecydować, że to tylko przeszkoda i to co potrzebujesz zrobić to znaleźć rozwiązanie. Ale w trakcie jego szukania nie zapominaj, że są jeszcze inne rzeczy, dla których warto żyć i za które trzeba być wdzięcznym. Z mojego doświadczenia – 85% ludzi, z którymi rozmawiam skupiają się na problemie. Tak właśnie zaczynają dzień, o tym myślą w ciągu dnia, tak ten dzień kończą – po prostu cały czas myśląc o tym problemie (niekoniecznie go rozwiązując). Możesz zniszczyć całe swoje życie taką postawą. Tak, kupa przydarza się cały czas (każdemu!), więc bądź w tym mądry. I pomyśl gdzie leży rozwiązanie zamiast rujnować swoje życie. 

Słyszę te narzekania na “problemy” wszędzie i naprawdę się tym zmęczyłam. Mam do czynienia z bardzo uprzywilejowanymi ludźmi a i tak oni narzekają na wiele rzeczy. I właśnie w ten sposób uświadomiłam sobie, że pieniądze nie są rozwiązaniem problemu. Tak jak i nie jest nim posiadanie partnera czy pracy, o której marzysz. To co naprawdę rozwiąże twój problem to zmiana postawy. I zmiana swoich priorytetów (o których ostatnio pisałam). Ja jestem zawsze szczęśliwa (za wyjątkiem dni przed okresem) i to nie dlatego, że jestem ślepa – zupełnie na odwrót – bo moje oczy są szeroko otwarte. I patrzę trochę dalej. Dalej niż mój problem. Przez cokolwiek przechodzisz teraz w swoim życiu wierz mi – to nie jest koniec świata. I mogę się założyć o każde pieniądze, że jest tysiące ludzi na tym świecie, którzy mają gorzej niż ty. Czy to oznacza, że twój problem nie jest ważny? Zapytana o to jeszcze rok temu odpowiedziałabym: “Ależ oczywiście, że jest ważny i masz prawo się nim zamartwiać”. Ale wiesz co? Dorosłam i słyszałam zbyt wiele historii, więc powiem tylko: “Nie, nie jest”. Usiądź, zrób plan i przestań być swoją własną obsesją. Zmień to co możesz zmienić dokładnie w tym momencie, czyli swoją postawę. Po prostu ją porzuć. 

Share: