Czy powinnaś go rzucić?

Niedawno siedziałam w saunie w mojej siłowni i nie mogłam nie podsłuchać rozmowy dwóch kobiet w moim wieku (chociaż bardzo starałam się skupić na pływających mężczyznach w kąpielówkach pływających w basenie). Rozmawiały o swoich związkach, obie były bardzo nieszczęśliwe. Jedna z nich powiedziała, że odkryła, że wszystko w jej związku to było jedno wielkie kłamstwo (właśnie przyłapała go na kłamstwie w sprawie promocji w pracy, a to było tylko jedno z wielu kłamstw, które odkryła). Druga zaś powiedziała, że jej związek w ogóle jej nie uszczęśliwia, najwyraźniej on już od jakiegoś czasu nie ma pracy i to ona płaci wszystkie rachunki (ostatnio nawet przekazała jego CV znajomemu, który „ma znajomości”). Dodała także, że tak naprawdę nie wierzy w powody, dla których zakończyło się jego małżeństwo. Obie te kobiety były w związku od czterech lat. Strasznie mnie korciło, aby zabrać głos w dyskusji i po prostu je zapytać: Dlaczego tak kurczowo trzymacie się czegoś co nie działa? Ale ponieważ to tak naprawdę nie była moja sprawa, postanowiłam milczeć. Obie były mądre, rzeczowe i żeby było śmiesznie – obie nawzajem doradzały sobie, aby skończyć ten związek (nie dostrzegając, że tak naprawdę ich sytuacje były podobne).  Obie doskonale wiedziały co dzieje się w ich związkach i nie potrzebowały mojego „oświecenia” w postaci: „Hej, powinnyście z nimi zerwać”. Obie doskonale to wiedziały. Więc dlaczego mądre kobiety w 2018 roku nadal boją się zakończyć relacje, które kompletnie nie mają sensu? Odpowiedź może być prosta i brzmieć – bo boją się zostać same; co mnie przeraża; albo może być i druga wersja – bo boją się, że już nikogo sobie nie znajdą; co także mnie przeraża. 

Był taki moment podczas ich rozmowy, gdy jedna powiedziała coś na temat swojego partnera i druga zapytała ją: „I powiedziałaś mu to?”; i ta odpowiedziała: „Nie”. Chwilę później to ta druga powiedziała coś na temat swojego i teraz tamta zadała jej to samo pytanie i ta także odpowiedziała”NiE”. I teraz pojawia się moje pytanie: „Dlaczego mu tego nie powiedziałaś?. Jeśli odpowiedź brzmi: „Bo on i tak nie posłucha”, więc ja powiem – to po co w ogóle zawracać sobie głowę? Jak dla mnie to wszystko pozbawione jest sensu. On sprawia, że jesteś nieszczęśliwa, mówisz mu o tym, i jeśli nic się nie zmienia to wtedy decydujesz jaki powinien być kolejny krok. Co w tym trudnego? Ale jak chcesz, aby on coś zmienił skoro mu o tym nie mówisz?

Przysięgam, to w ogóle nie ma sensu, prawda? Czy to ja już zgłupiałam? Nie, żartuję, wiem, że nie. Pisałam już o tym na Just Like NY kilka razy, ale napiszę ponownie – pracuj nad sobą, aby znać swoją wartość. Bo jeśli będziesz ją znała to nie będziesz pozwalała na takie sytuacje. Dlaczego? Bo twoja miłość do siebie samej będzie tak duża, że nie pozwolisz na to, aby ktoś krzywdził osobę, którą kochasz, czyli po prostu siebie samą. Nie będziesz cierpieć, aby zadowolić innych, nie będziesz się zgadzała na rzeczy, które Ci nie pasują. To nawet nie będzie opcją. Gdy kiedyś mówiłam do swoich przyjaciół, że nigdy nie zgodzę się na pewne sytuacje słyszałam: „Zobaczysz, łatwo się mówi”. Właśnie, że nie. W mojej głowie to naprawdę jest proste. Moi najbliżsi przyjaciele teraz wiedzą, że ja naprawdę nigdy nie zgodzę się na rzeczy, które stoją w opozycji do mojej woli i do mojego serca. Nie ma powodu by zgadzać się na coś mniejszego niż to co naprawdę chcesz. Jest tysiące facetów i większość z nich jest naprawdę w porządku i zaakceptuję Cię taką jaką jesteś i będą chcieli budować z tobą prawdziwy związek. Związek oparty na udawaniu nie jest prawdziwy. I zdecydowanie nie jest nawet wart żadnej debaty. Po prostu nie ma nawet o czym rozmawiać. To nie tylko strata twojego czasu, ale – co gorsza – twojego życia. Boisz się, że skończysz sama? Proszę Cię, jesteś mądrzejsza niż to.

Share: