Czy chcesz być sławny?

Ponieważ żyję tu od prawie pięciu lat, czasami zapominam, jakie to miasto naprawdę jest. Fantazja spotyka się tu się z rzeczywistością. Ale im dłużej tu żyję, tym to życie staje się coraz bardziej „normalne”. Wstaję, idę do pracy, po pracy na siłownię albo do domu, czasem spotkam się z przyjaciółmi, czytam, oglądam Netflix lub Hulu, czasem pójdę do kina lub na randkę. Życie jak wszędzie indziej, prawda? Ale są także te momenty, w których zdajesz sobie sprawę, że dzieje się tu magia. Tuż obok twojego życia rozgrywają się życia wszystkich tych znanych gwiazd, sportowców, ludzi z telewizji, projektantów mody. To zabawne, ale na co dzień tak naprawdę zapominasz o tym. Oto przykład: całkiem niedawno odbywał się Tydzień Mody w NY. Ilekroć ma to miejsce, widzisz wszędzie plakaty i posty na mediach społecznościowych – ale to nie jest tak, że jest to część twojego życia (a przynajmniej nie jest częścią dla zdecydowanej większości nowojorczyków). Byłam w pracy i nagle zobaczyłam zaskakująco dużą grupę modnie ubranych ludzi. Wstąpili do nas po latte i uświadomili nam, że o ulicę dalej odbywa się pokaz mody Tory Burch. Weszłam na Instagram i zobaczyłam od razu zdjęcia z pokazu, dorzucone kilka minut wcześniej. Żeby było zabawnie, widzę ten budynek z naszego okna, a nie miałam pojęcia, że coś tam się w ogóle odbywa. Ci ludzie kupili u nas latte za $5, a w chwilę potem prawdopodobnie kupili ciuchy za kilka tysięcy dolarów. 

Niemalże każdego tygodnia widzę, jak kręcą jakiś film (mój rekord to trzy osobne produkcje jednego tygodnia). Spotykasz ludzi, którzy nie wyglądają tak świetnie a zaraz okazuję się, że byli w jakimś programie, albo też są przyjaciółmi kogoś naprawdę znanego. Aby nie szukać daleko – mój przyjaciel jest asystentem bardzo znanego muzyka i co rusz słyszę różne historie o celebrytach. Ich życie wcale nie jest takie szykowne, jak mogłoby się wam wydawać. Poziom rzeczywistości tych ludzi jest bardzo niski. Ilość pieniędzy, którą mają, jest ogromna – ale gdybyście się dowiedzieli jak wygląda ich życie, z czym się zmagają i jakich dokonują wyborów, zaczęlibyście kwestionować chęć przynależności do tej grupy. Chciałabym mieć znanych przyjaciół, bo mają oni ogromną platformę wypowiedzi i docierają do mas, a że ja mam swoją misję do spełnienia, to byłoby mi to bardzo pomocne. Ale jeśli właśnie po sławę przybyłeś do tego miasta, to bardzo szybko bardzo się zawiedziesz. Jeśli myślisz, że właśnie to przyniesie Ci szczęście, to się mylisz. 

Co zaskakujące, dostanie się do tego świata wcale nie jest takie trudne. Tylko pojawia się pytanie – czego tam szukasz? Sławy? I po co Ci ona? Co zamierzasz z nią zrobić? By ludzie Cię w końcu dostrzegli? Błagam, tak jak już to ostatnio powiedziałam – przetań tak się sobą absorbować. Pieniądze? Ilu potrzebujesz i co jesteś w stanie zrobić, aby je dostać? Chcesz kupić sobie drogie ciuchy? Im dłużej żyje, tym coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że pieniądze są super, ale używanie ich mądrze jest jeszcze lepsze. I wiem, że drogie ciuchy nie za bardzo ci pomogą same w sobie. 

Strasznie mnie denerwuje, że ludzie pozostają tak wpatrzeni w celebrytów. I to tylko dlatego, że ktoś był w filmie. Przecież to wcale nie czyni go kimś wyjątkowym. To tylko rola; kolejnej może nie być. Podziwiajcie ludzi, którzy naprawdę zrobili coś więcej – którzy użyli swojej sławy, by pomagać innym. Nie podniecajcie się kimś tylko dlatego, że nagrał kilka piosenek czy „jest znany”. Bycie sławnym to nie jest permanentny stan; to stan nadany, który bardzo łatwo może zostac odebrany, nawet w ciągu kilku dni. Widuję naprawdę znanych ludzi na ulicy, w barze, w kawiarnii do której chodzę, widuję ich wszędzie. Jedyna różnica pomiędzy mną a nimi to ilość pieniędzy na koncie. A tak poza tym – wszyscy po równo się z czymś zmagamy. Co więcej, mogę się założyć, że jestem szczęśliwsza, niż większość z nich. Nie myśl, że sława rozwiązuje wszystkie problemy, rozwiązuje niektóre, ale przynosi nowe. Dlatego, gdy słyszę, że ktoś mówi: „Chcę być znany”, uśmiecham się i mam ochotę zapytać: I co dalej? I jeśli nie masz odpowiedzi na to pytanie, to może najpierw się zastanów, bo może się okazać, że tak naprawdę masz niewiele do zaoferowania. A jeśli nie masz tak wiele do zaoferowania to: z czego właściwie chcesz być znany…?

Share: