35 lat temu wydarzyl sie cud: przyszlam na swiat. I wszystko sie zmienilo. Zartuje; nic sie nie zmienilo, swiat tylko troche zglupial na mój widok. 

Kiedy bylam mala dziewczynka, myslalam ze w wieku 35 lat jest sie juz dorosla osoba i ma sie juz tak zwane poukladane zycie. No coz, niektorzy tak rzeczywiście mają, ale ta zasada zdecydowanie nie odnosi się do mnie. Nie tylko nie mam poukladanego zycia, ale tez nie bardzo czuje, ze chce aby takie bylo. Moja glowna mysl zaraz po obudzeniu to: jak to zrobić, by surfowac na Hawajach, miec fajne mieszkanie i podrozowac do fajnych miejsc (takze z rodzina). Oczywiscie mam takze o wiele wieksze plany w mojej glowie, ale o tym napisze kiedy indziej. 

Wraz z nadejsciem moich urodzin przywedrowalo do mnie kilka mysli. 

Pierwsza z nich – nigdy nie czulam sie tak, jak czuje sie teraz. Czyli jak… pusta kartka. Nie w znaczeniu, ze czuje sie glupia. Nie, wrecz przeciwnie – czuje, ze nigdy nie bylam tak otwarta na wszystko jak jestem teraz (OK, czasem wciąż bywam troche glupia). Jestem otwarta na to co przyniesie mi zycie; nie chce juz sie ograniczac, tak jak to zawsze mialam w zwyczaju. Zawsze bylam pewna tego, czego chce, a na tydzien przed urodzinami zdalam sobie sprawe, ze tak naprawde juz nic nie wiem. W koncu czuje sie wolna, czyli pozwalam rzeczom po prostu przychodzic do mojego zycia. Postanowilam mowic czesciej “Tak” i nie zakladac od razu scenariuszy, ktore prawdopodobnie nigdy sie nie wydarzą. Zycie to cos o wiele wiecej. Wydaje Ci sie, ze juz wszystko wiesz i nagle zdarza sie cos, co wszystko zmienia. Albo tez myslisz, ze zycie jest trudne, a gdy sie tak przypatrzysz, tak naprawde wcale takie nie jest – to tylko my czynimy je takim poprzez nasze ciągłe zamartwianie sie i uparte tkwienie wciąż we wlasnej glowie. 

Druga mysl –  zyj w terazniejszosci. Zawsze mialam tendencje do zycia w przyszlosci i zamartwiania sie o nastepny rok, ale juz od kilku miesiecy staram sie zyc w terazniejszosci – bo tylko ona sie liczy. Kiedy o tym pomyślicie, to macie tylko dzis i to na nim powinniscie sie skupic. Niektorzy z Was zyja w przeszlosci, jakby to w ogole mialo sens. Przeszlosc minela, nie mozesz jej zmienic, wiec zaakceptuj to co sie stalo i rusz do przodu, bo tylko tracisz czas. Czego tam wlasciwie szukasz? Skupianie sie na przyszlosci lub przeszlosci jedynie odciąga Was od zycia teraz. A tylko zycie teraz ma sens dla Was i dla Waszych najblizszych. 

Trzecia mysl – mozesz dostac to, co chcesz, tylko musisz w to uwierzyc. Jesli nie wierzysz, ze na cos zaslugujesz (na fajne cialo, chlopaka, prace, pieniądze, etc.) to tego po prostu nie dostaniesz – to jest tak proste. Wiec zamiast wrzucac siebie samego w negatywne mysli, zacznij wizualizowac siebie w pozytywach. Co masz do stracenia…? Wizualizowanie siebie w pozytywnych sytuacjach na pewno Cie nie skrzywdzi, moze Ci jedynie pomoc. Sprobuj tego przez kilka tygodni i zobacz, co sie wydarzy. Juz wystarczajaco dales sobie w kosc, czas z tym skonczyc. Miej troche wiecej wiary w siebie.

Czwarta mysl – najwazniejsza. Musisz tylko dwie rzeczy – musisz byc wdzieczny i dobry. Badz wdzieczny za kolejny dzien i za to wszystko, co masz. I nawet, jesli wydaje Ci sie, ze masz za malo, to i tak masz wystarczająco. Wierzysz mi? I badz dobry; traktuj ludzi tak, jak sam chcialbys byc traktowany, poza tym nigdy nie wiesz co dzieje sie w zyciu drugiej osoby w danym momencie, wiec troche odpusc. 

I taka wlasnie wkraczam w kolejny rok – otwarta, zyjaca w terazniejszosci, widząca swoja przyszlosc pozytywnie, wdzieczna i dobrze nastawiona do innych. Mysle, ze to naprawde niezly stan na kolejne 35 lat, a pewnie i na dłużej.

Share: