Rasizm nadal tu żyje

Wlasnie mialam okazje obejrzec nowy film pt. “Crown Heights” i nie ukywam, ze projekcja tego filmu byla dla mnie bolesna. Gdybym ogladala go w Polsce, odebralabym go jako jeszcze jedną poruszającą historie, ale poniewaz od ponad 4 lat mieszkam w Stanach, nie moge juz na to patrzec tymi samymi oczami.

Film opowiada o Afroamerykaninie, ktory zostal niesprawiedliwie oskarzony o morderstwo i spedzil 20 lat w wiezieniu. Film oparty jest na faktach. Przyznam szczerze – gdy przeprowadzilam sie tutaj myslalam, ze czarnoskorzy nieco przesadzaja z rzekomą niesprawiedliwoscia policji. Ale prawda jest taka, ze jesli jestes tu czarnoskory lub generalnie – jestes osoba o innym kolorze skory niz bialy – twoje szanse w starciu z prawem automatycznie maleja. Nie mam już watpliowsci, ze biali traktowani sa tu inaczej. Pisalam juz o rasizmie na Just Like NY. Tak, uwazam, ze pod tym katem jest tutaj lepiej niz w Europie, a przynajmniej jest lepiej, niz w moim kraju, ale fakt jest taki, ze problem nadal tu istnieje. 

Dwa tygodnie temu moj kolega, Afroamerykanin, zostal aresztowany w pracy. Czterech policjantow przyszlo do jego miejsca pracy i bez specjalnych wyjasnien poproszono go o pojscie z nimi na przesluchanie. I jak sie pozniej okazało, sprawa nawet nie dotyczyla jego. Pozyczyl swoj samochod kuzynowi, a ten wdal sie w bojke. To nie on ja zaczal, ale wraz z kolegami, ktorzy byli z nim w samochodzie, po prostu sprali tamtych. Problem polega na tym, ze tamci to byli policjanci w cywilu. Wiec zrobilo sie powaznie. Jedyna rzecza, ktora uchronila mojego kolege przed pojsciem do wiezienia, byl fakt, ze mial kamere w samochodzie. I tak musial spedzic w wiezieniu trzy dni kontaktujac sie w miedzyczasie z mama (ktora nota bene odchodzila od zmyslow) o przyniesienie nagrania. Kamera wszystko zarejestrowala i pokazala, że prawda wyglądała dokladnie na odwrot, niz to co opowiedzieli policjanci. Policjanci twierdzili, ze to oni zostali zaatakowani i musieli stanac we wlasnej obronie. Policjant, ktory byl w dowodzeniu, gdy ogladano nagranie, powiedzial do mojego kolegi, ze na jego miejscu wnioslby oskarzenie. I tak tez moj kolega i jego koledzy zrobili. Problem polega na tym, ze gdyby nie to nagranie, to byliby teraz w wiezieniu. Nikt nie uwierzylby, ze czarnoskorzy zaatakowali policjantow bez zadnego powodu. Nikt nie uwierzylby, ze to policjanci zaatakowali czarnoskorych bez zadnego powodu. A prawda wyglada tak, ze kuzyn mojego kolegi zajechal droge dwom policjantom, wiec ci zatrzymali ich samochod, zaczeli w niego uderzac i krzyczec, aby tamci z niego wysiedli, i gdy w koncu jeden otworzyl drzwi, tamten wytargal go z samochodu. Niestety policjanci nie wiedzieli, ze w samochodzie były cztery, a nie dwie osoby – i ich tylki zostaly sprane. 

To czego nauczylam sie mieszkajac tu, to ze tutejszy system prawny nie jest zbudowany tak, aby pomagac albo przynosic sprawiedliwosc. Pamietam, ze ponad rok temu czytalam artykul w „New York Magazine” o około piętnastu Afroamerykanach, ktorzy znalezli sie w takiej samej sytuacji jak bohater filmu “Crown Heights”. Wedlug rezysera filmu w amerykanskich wiezieniach jest nadal ok. 120 tys. niewinnie skazanych ludzi. 

I kto za to odpowiada? Po czyjej stronie lezy wina?

Share: