Najgorszy typ faceta, którego powinnaś unikać

Ostatnio ogladalam wideo Matthew Hussey’a (pisałam już o nim na Just Like NY), w którym powiedzial bardzo interesujaca rzecz: najbardziej niebezpiecznym facetem dla kobiety nie jest wcale ten, ktory nagle pojawia sie w jej zyciu, sklada puste obietnice i znika. Najbardziej niebezpiecznym jest facet, ktory pojawia sie i znika, tylko po to, by zaraz znowu pojawić się i zniknąć, i znowu pojawić się – i tak w kolko. 

Zdecydowanie sie z tym zgadzam. Poniewaz jakims cudem – zupelnie nie wiadomo dlaczego – kobiety ekscytuja sie za kazdym razem, gdy on powraca! Chciałabym je zapytać: Dlaczego sie ekscytujecie…? Zupelnie tego nie rozumiem. Myslicie, ze jego pojawienie sie oznacza, ze “tesknil za Wami”? Naprawde myslicie, ze wlasnie to sie dzieje? Jedyne, co to oznacza to, ze byl znudzony. I tylko tyle. Jestes tylko jedna z jego opcji I najwyrazniej pozostale opcje byly zajete, wiec znalazl droge powrotna do Ciebie. Zostanie tak długo, az znudzi sie ponownie i znowu zniknie. Czy naprawde tego nie widzisz…? Zawsze sie zastanawiam, co tak naprawde chodzi po glowach kobiet (sama jestem kobieta, ale na pewno nie pozwolilabym facetowi tak sie ze mna bawic). I dlaczego kobiety mysla, ze nie moga dostac niczego lepszego…?

Bo o to w tym chodzi – pozwalasz mu wrocic, bo tak naprawde myslisz, że nie zasługujesz na nic lepszego. Jesli bardziej zalezaloby Ci na tobie, nie krzywdzilabys siebie w ten sposob. Bo to jest wlasnie to, co robisz – krzywdzisz siebie samą. Bedziesz szczesliwa przez chwile, ale pozniej czujesz sie rozczarowana, niewystarczajaco dobra, a twoja samoocena pójdzie w dol. I za kazdym razem, gdy zrobisz to ponownie, ocena wyląduje jeszcze nizej. A co gorsze – przez to, ze czekasz, nie dajesz tak naprawde szanse innym facetom, bo czekasz az „on” wroci! Gdzie w tym wszystkim jest sens…? Kobiety zwykle tlumacza to mowiac: “On nie jest taki zly”, “Laczy nas wspolna historia”, “Kiedys bedziemy razem”. Cóż… nie, dziewczyno, jestes w bledzie. Co wiecej – doskonale wiesz, ze jestes w bledzie, ale udajesz, ze nie czujesz tego scisku w zoladku.

Facet, ktory kaze ci czekac lub facet, przy ktorym musisz w ogole sie zastanawiac, czy sie odezwie, zupelnie nie jest wart twojej uwagi. Tracisz energie na kogos, kto nie da ci tego, czego potrzebujesz. Gość caje Ci marchewke na kiju (jesli rozumiesz, co mam na myśli) i oferuje ci zludna nadzieje na to “co mogloby sie wydarzyc”. Juz teraz Ci powiem – nic sie nie wydarzy. Nie jestes dla niego tym, kim chcialabys byc. Dlatego wlasnie, gdy nastepnym razem napisze lub zadzwoni – nie odpowiadaj wcale, albo napisz mu, zeby dal Ci spokoj, bo spotykasz sie z kims. Musisz w koncu ruszyc do przodu i poswiecic swoja uwage komus, kto bedzie traktowal Ciebie – a nie siebie – jako priorytet. Jesli tego nie zrobisz, ktoregos dnia znajdziesz się w bardzo dziwnym miejscu, w totalnym zawieszeniu, nie wiedząc już dłużej, kim tak naprawdę jesteś. Nazwijmy to „syndromem Mr. Biga”. A jeśli nie wiesz, kim jest Mr. Big, idź i wypożycz wszystkie sezony „Seksu w wielkim mieście”. Oglądaj i rób notatki. Daj sobie tylko spokój z ostatnim odcinkiem i z dwoma filmami kinowymi. To, co w nich jest, to totalna bzdura. Prawda jest bowiem taka, że Mr. Big nigdy nie uczyni Cię szczęśliwą.

Share: