Krok 39 – Mapa szczescia

Czy sadzisz, ze istnieje cos takiego jak mapa szczęścia…? Ja już wierze, ze istnieje. Wlasnie obejrzalam wywiad z Venessa Edwards: naukowcem, autorka bestselleru “Captivate” (nie moge sie doczekac, aby go przeczytac!) Materiał znowu pochodzi z kanału Impact Theory na YouTube, o ktorym juz kilkakrotnie wspominalam, link jest tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=X8CD2QEYo6Q). Venessa pracuje teraz nad ksiazka o szczesciu i twierdzi, ze z latwoscia mozemy powiekszyc swoje szczescie. Powiedziala, ze momenty takiego prawdziwego, wielkiego szczescia zdarzaja sie rzadko w naszym zyciu, ale to co liczy sie bardziej, to te male momenty szczescia, ktorych doswiadczamy kazdego dnia i ktorych nawet nie zauwazamy (jak np.picie kawy czy przygotwanie sniadania dla swojej rodziny). To sa te momenty, ktore powinnismy celebrowac i ktorych powinno byc wiecej w naszym zyciu. Jak mozemy zwiększyć ich ilość? To prostsze niz nam sie wydaje, a jednak jakos do tej pory na to nie wpadlam.

Venessa doradza nam wypisac wszystko to, co robimy, na kartce. Wszystko. Zaczynajac od sniadania, poprzez prace, obowiazki domowe, hobby: wszystko. A pozniej prosi, abysmy wystawili stopien kazdej z tych rzeczy. od 1 do 10. „1” oznacza, ze ta czynnosc sprawia nam najmniej radosci, „10” oczywiscie oznacza, ze ta czynnosc czyni nas szczesliwym. Dlaczego mamy to zrobic? Bo to pokaze Wam, co tak naprawde sprawia Wam przyjemność, a co wplywa na Was niekorzystnie. I po tym, jak zrozumiecie co przywoluje usmiech na Waszej twarzy, bedziecie mogli czesciej wlaczyc te czynnosci w Wasze zycie. Czy to nie genialne…?

Napisalam, ze nigdy sama na to nie wpadlam, ale to nieprawda; wpadlam na cos podobnego rok temu. Nagle poczulam, ze nalozylam na siebie zbyt wiele oczekiwań; wybralam sie do sieciówki Argo Tea (taki Starbucks, tyle że bardziej herbaciany) i usiadlam na dwie godziny, zastanawiajac się, czego brakuje w moim zyciu. Wypisalam na kartce rzeczy, ktore zawsze mnie uszczesliwialy, a ktore z jakiegos powodu przestalam robic. Chodzenie do kina, zwiedzanie NY i czytanie magazynow znalazlo sie na szczycie listy. Postanowilam sobie robic to raz w tygodniu. I tak tez zrobiłam. Od razu poczulam sie lepiej. 

Sama zrobie te liste, ktora Venessa poleca – chociazby z ciekawosci. Chce zobaczyc czego powinnam unikac, a czego powinno byc wiecej w moim zyciu. Dlaczego? Bo tak jak juz nieraz mowilam na Just Like NY, wszyscy myslimy, ze “mamy jeszcze czas” i wiele waznych dla nas rzeczy odkladamy na polke, czekajac “az nadejdzie wlasciwy dzien”. Zgadnijcie, co się stało? Otóż on wlasnie nadszedl, teraz. A jakby to było, gdybyśmy zaczęli zyc, jakby to byl nasz ostatni tydzien/miesiac/rok…? Zacznij, zanim bedzie po prostu za pozno.

Share: