Krok 33 – Nic nie stoi pomiedzy mna a mna

Mam szczescie powiedziec, ze naprawde kocham siebie. Chyba nawet jestem w sobie zakochana. I zanim pomyslicie lub powiecie, ze jestem powierzchowna lub ze jestem narcyzem (co zaświadczy, że zupełnie nie zrozumieliście tego, co staram się  wyrazić tym postem), wytlumacze Wam, dlaczego milosc wlasna powinna byc Waszym priorytetem. Moj przyjaciel Michal smial sie ze mnie kiedyć, ze moja przyszła ksiazka bedzie nosila tytul: “Nic nie stoi pomiedzy mna a mna”. Bo wlasnie doszlam ze soba do takiego miejsca – W KONCU w pelni siebie akceptuje (pisalam o tym ostatnio na Just Like NY).

W KONCU!!! Wstaje rano i usmiecham sie do siebie (no, moze nie codziennie, ale przez wiekoszosc dni). Gdy wygladam jak tysiac nieszczesc pocieszam sie, ze moja twarz jutro bedzie wyglada lepiej (a przynajmniej zywie taka nadzieje). Gdy nie moge patrzec sie na swoje cialo (w okolicach okresu), klade dlon na moim brzuchu mowiac: “Nie martw sie, niedlugo bedziesz mniejszy”. Tak, kocham siebie. I ostatnio ogladalam wideo Gary’ego Vaynerchuk (sprawdzcie go, bo tak jak i ja, on nie jest w stanie zniesc tych wszystkich bredni, ktore sobie wmawiamy @garyvee), ktory powiedzial dokladnie to, co kolacze w mojej glowie: “Naprawde kocham siebie, ale rownoczesnie taka sama miloscia kocham innych ludzi”. I o to wlasnie w tym chodzi – moja milosc do siebie nie jest miloscia samolubna, w ktorej uwazam, ze jestem lepsza od innych. Wlasciwie, znaczy ona cos zupelnie przeciwnego. Teraz, kiedy w koncu ucielam te wszystkie brednie na swoj temat – o tym kim powinnam byc, jak powinnam wygladac, jak sie zachowac, aby inni mnie lubili – moge w koncu skupic sie na rzeczach naprawde istotnych. 

Kiedy zaczynasz kochac siebie, Twoje zycie sie zmienia. Zwracasz uwage na inne rzeczy i na wszystko patrzysz po prostu inaczej. Ty przestajesz byc zrodlem swojej obsesji, nie skupiasz sie juz na swoich niedoskonalosciach i na tym, jak siebie ulepszyc, bo wiesz, ze wszystko bedzie ok. Brzmi to jak paradoks, ale w momencie kiedy zaczniesz siebie kochac, rownoczesnie zaczniesz kochac innych jeszcze bardziej. Jesli kochasz siebie, mozesz wiecej z siebie dac innym. A to jest właśnie cos, co pragnę robic w zyciu. Nic (ABSOLUTNIE NIC) nie sprawi mi wiekszej radości, niz gdybym swoim zachowaniem i swoimi slowami byla w stanie zainspirowac kogos do zmiany postrzegania siebie, do zmiany swojego zycia, a juz zwlaszcza do podazania za swoimi marzeniami. Strasznie zaluje, ze nie mialam tej wiedzy 10 lat temu, ale skoro mam ją teraz, najlepsze co mogę z nią zrobić, to podzielić się nią ze światem. 

Wiec zrob mi przysluge i gdy nastepnym razem zobaczysz kogos zadowolonego z siebie, zamiast czynić mu zlosliwye czy sarkastycznye uwag, zycz mu po prostu dobrze. To wymaga niezwykle duzo pracy i odwagi, by w koncu siebie zaakceptowac. No i trzeba miec jaja, aby przestac przejmowac sie opiniami innych na temat Twoich wyborow, Twojego zycia i Twojego ciala. Nie skupiaj sie na tym, co inni robia, nie oceniaj, przenies uwage na siebie i na to, nad czym ty powinienes popracowac, aby polubic siebie bardziej. Nagroda za to jest o wiele wieksza, niz myslisz. A Twoje nowe zycie jest tego tylko poczatkiem. 

Share: