Krok 32 – Nie traktuj siebie zbyt powaznie!

Jest pewna rzecz, ktora sprawia, ze dana osoba od razu staje sie dla mnie nieatrakcyjna: dzieje się tak, ilekroć ktoś nie ma do siebie dystansu. Niestety, taka osoba od razu traci u mnie wszystko. Nie lubie, gdy ludzie traktuja siebie zbyt powaznie. Dlatego wlasnie kocham moich przyjaciol – zawsze mowimy sobie wszystko prosto z mostu i nikt sie na nikogo nie obraza (a czasem kaliber jest naprawdę gruby; wlasciwie jest taki prawie zawsze). Nie moglabym sie przyjaznic z kims, przy kim musze uwazac na kazde slowo. Kocham (KOCHAM!!!), gdy ktos sie ze mnie nabija. Sprawia mi to ogromna przyjemnosc (wiem, ze brzmi to troche dziwnie). Bo to właśnie pomaga mi zdac sobie sprawe z moich dziwnych zachowan i nawykow, ktorych w ogole nie jestem swiadoma. Doszlam do takiego momentu w swoim zyciu, ze sama najglosniej sie z siebie smieje. Bo dlaczego nie…? Dlaczego traktujesz siebie tak poważnie…? Zawsze chcialam byc perfekcyjna (i nadal z tym walcze), ale w koncu zrozumialam, ze i tak nigdy nie będę doskonała w 100%, wiec moze po prostu powinnam odpuscic juz teraz…? Po prostu stalam sie szczera sama ze soba. To jest właśnie moja twarz (moglabym ja zmienic, ale nie mam wystarczajaco duzo pieniedzy, a tak naprawde i tak nie chcialabym jej zmienic – po co zmieniac ideal?); to jest moje cialo (i naprawde nie jest zle, brzuch nadal nie jest taki jak chcialabym, ale za to mam swietne nogi i nawet fajne piersi); to sa moje nawyki, nad ktorymi pracuje (jak krytykowanie innych – ale pod tym katem naprawde wiele sie zmienilo) i bycie madrala (w tym punkcie niewiele sie zmienilo). Moja skora nie jest idealna, moje zeby tez nie, moje wlosy są cienkie, ale za to uwielbiam swoje oczy i swoj wzrost, a takze pare innych rzeczy. Możesz wprowadzić tyle zmian ile zechcesz, ale jeśli ktoregoś dnia po prostu nie powiesz sobie: „Ok, koniec tego, to jest kim jestem i muszę zacząć siebie akceptować”, to nic się nie zmieni.

Prawda jest taka, ze jesli tylko masz pieniadze, to mozesz zmienic wszystko w sobie (za wyjatkiem wzrostu, choć pewnie i to zostanie wkrótce opracowane). Tylko pojawia sie pytanie – gdzie sie koncza te zmiany? Istnieje duze prawdopodobienstwo, ze kiedy tylko zmienisz jedna rzecz, zaraz bedziesz chcial zmienic kolejna. I od razu ci powiem, ze na dluzsza mete i tak nie bedziesz ustatysfakcjonowany. Dlaczego nie cieszysz sie z tego, ze wygladasz inaczej, niz wszyscy? Dlaczego nie pekasz z dumy, ze nie ma na świecie drugiej takiej osoby, jak ty? Nie wytykaj sobie rzeczy, ktorych w sobie nie lubisz, skup sie na tym, co ci sie w Tobie podoba (a moge sie zalozyc, ze jest tego duzo, wiec nie wciskaj mi kitu pod haslem “wszystko jest do wymiany”). 

Codziennie na tym swiecie dzieje sie tyle wspanialych rzeczy, ze myslenie tylko o wlasnych niedoskonalosciach wydaje mi sie naprawde kompletna strata czasu. Zrob sobie (i innym) przysluge i po prostu odpusc to. Poza tym: to, ze ty uwazasz kogos za bardziej atrakcyjnego, to tylko twoja subiektywna opnia, ktora inni niekoniecznie beda podzielac. Ostatnio jakims dziwnym trafem wpadam na pary, ktore na pierwszy rzut oka w ogole do siebie nie pasuja (to tak jakby wszechswiat chcial mi cos powiedziec…), i lapie sie na tym, ze sama sparowalabym ich z kims innym. A jednak – oni wydaja sie sobie nawzajem najbardziej atrakcyjni i sa w sobie zakochani. Wszyscy lubimy cos innego, wiec uwierz mi – sa na świecie ludzie, ktorzy beda uwazac ciebie (tak, Ciebie!) za najbardziej atrakcyjna osobe, jaka w zyciu spotkali. Wiec po prostu wyluzuj. I badz dla milszy dla siebie samego. A teraz wstan, podejdz do lustra i usmiechnij sie do siebie (lub zrob sobie selfie). Uwierz mi – wszystko bedzie dobrze. 

Share: