Krok 26 – Dlaczego kobiety MUSZĄ ĆWICZYĆ!

Pisałam już o tym na Just Like NY, ale nie przestanę powtarzać, dopóki wszystkie nie zrozumiecie – my, kobiety musimy ćwiczyć! Oczywiście mężczyźni także powinni, ale uważam, że w przypadku kobiet jest to po prostu istotniejsze. Dlaczego? Bo najzwyczajniej w świecie nie wierzę, że kobieta która jest niezadowolona ze swojego ciała, może być tak naprawdę szczęśliwa. Po prostu w to nie wierzę. Myślę, że w przypadku mężczyzn wygląda to trochę inaczej, bo presja by być szczupłym jest w przypadku facetów po prostu mniejsza (wystarczy porównać ilość magazynów z pieknymi ciałami kobiet na okładce z ilością magazynów z ciałami mężczyzn).

A na nas presja wywierana jest zawsze, bez względu na to jaki nosimy rozmiar. Jeśli mamy 42, chcemy 38; jeśli mamy 38, chcemy 34, jak dojdziemy do 34, i tak chcemy mieć jeszcze bardziej płaski brzuch i więcej mięśni (wszystko to już przerobiłam). Nigdy nie będziesz do końca usatysfakcjonowana z własnego ciała. I wcale nie pomoże, jeśli kompletnie się poddasz i nie będziesz robiła nic. Ćwicz! Zmuś się, by ruszyć tyłek i zacznij coś ćwiczyć. To wpłynie na Twoje ciało, na twój umysł, zmieni twój sposób myślenia. I na pewno podniesie Twoją pewność siebie. A to jest coś, czego wszystkie teraz potrzebujemy.

Bycie kobietą jest wspaniałe i z pewnością nie zamieniłabym tego na nic innego, ale my kobiety żyjemy pod presją nie tylko w kwestii naszego ciała. Mamy być dobrymi matkami, żonami, pracownicami, wzorcami, szefowymi… A gdy wstajesz rano i patrząc w lustro od razu mówisz: „O ludzie, nie mogę się na siebie patrzeć…”, to myślisz, że jaki sygnał wysyłasz…? Jak sądzisz, jak teraz przebiegnie Twój dzień? Jakie będziesz podejmowała decyzje i wybory? Najbardziej obawiam się tego, że to nasze ciało będzie nami rządziło. Będziemy unikać niektórych sytuacji, spotkań, związków, doświadczeń, bo będziemy myślały, że nie wyglądamy wystarczająco dobrze (sama przerobiłam te wszystkie lekcje).

Nawet nie mamy pojęcia jak bardzo nasze ciała determinują nasze życie. Zwłaszcza jeśli chodzi o związki. Zgodzimy się być z kimś, kto nie zaspokaja naszych potrzeb tylko dlatego, że tam jest. Ponieważ nie jesteśmy pewne siebie, dokonujemy kiepskich wyborów, powodowane strachem i przeświadczeniem, że nie jesteśmy wystarczająco dobre. I jak tylko jakiś mężczyzna okaże nam zainteresowanie, my już jesteśmy gotowe! A to nie tak powinno wyglądać! Dlaczego od razu w to wskakujemy? Bo najzwyczajniej w świecie myślimy, że nikt inny się nami nie zainteresuje. To właśnie o sobie myślimy.

Ćwiczenie, praca nad swoim ciałem naprawdę zmienia perspektywę. Z każdym straconym kilogramem zyskujesz kilogram pewności siebie. To naprawdę działa! Ja w końcu poszłam po rozum do głowy, gdy zaczęłam regularnie ćwiczyć. Gdy zauważyłam, że mój rozmiar się zmienia, zmieniła się także moja postawa, zaczęłam zupełnie inaczej patrzeć na siebie. Patrzenie w lustro przestało być męką, kupowanie stroju kąpielowego przestało być najgorszym koszmarem, a chodzenie na plażę stało się przyjemnością (a unikałam jej 8 lat!). Później dodałam do tego też pracę nad moim umysłem, czytanie innych autorów; zaczęłam walczyć ze swoimi przyzwyczajeniami i przestać myśleć o tym kim powinnam być według innych ludzi. I to naprawdę zmieniło wszystko. Tak, nadal jestem singielką, ale to mój wybór, a nie mus. Wiem, że jest tam ten dla mnie i pojawi się wtedy kiedy będę gotowa wpuścić go do mojego życia – czyli wtedy, kiedy coś tak naprawdę zacznę robić w tej sprawie. I zgodzę się z nim, bo będę tego chciała, moja decyzja nie będzie powodowana strachem, a pewnością siebie. Dlatego właśnie musicie ruszyć tyłek i wziąć się do pracy. Zaczynając od dzisiaj!

Share: