Krok 19 – Trzy rzeczy, które ulepszą Twoje życie
Ostatnio dużo czytam i oglądam sporo wywiadów z ludźmi, którzy dużo już w swoim życiu osiągnęli(polecam kanały na Youtubie – Impact Theory, Inside Quest, School of Greatness), bo chcę dokonać pewnych zmian w swoim charakterze, zmienić pewne nawyki i wieść trochę bardziej świadome życie. Wszyscy ci ludzie mają swoje rytuał – dla każdego inne – które pomogły im w osiągnięciu ich marzeń. Mimo to są trzy rzeczy, które powracają u wszystkich.
1. Oddychanie. Wiem, że brzmi to trochę głupio, ale jak się tak bliżej temu przyjrzycie, to wcale takie głupie nie jest. Nadal sama nad tym pracuję, ale z pewnością już wiem, że współcześnie nie potrafimy już prawidłowo oddychać. Nie bierzemy tych głębokich oddechów, które dostarczają tlen do naszego mózgu, a bez tego trudno o prawidłowe działanie tego organu. Wszyscy czytani przeze mnie autorzy zachęcają, by wziąć choć jeden głęboki oddech w ciągu dnia. Idealnie byłoby głęboko oddychać przez 5 minut rano i przez 5 minut wieczorem. Wydaje się, że to nic – tylko 5 minut – ale wcale nie jest takie proste (ja po minucie już się rozpraszam). Zaczęłam to praktykować i zobaczymy gdzie mnie to zaprowadzi.
2. Medytacja. Myślę, że naprawdę nie doceniamy (a przynajmniej ja dotąd nie doceniałam) potęgi medytacji. Gdy słyszycie „medytacja”, od razu zapewne widzicie kogoś w pozycji jogina i wywracacie oczami mówiąc: „O nie, ja nie jestem buddystą i nic takiego nie będę robił”. A to wcale nie tak. Medytacja to może być bardzo wiele rzeczy: to może być modlitwa, jeśli się modlicie; to może być siedzenie w ciszy; to może być słuchanie kogoś na YouTubie (kogoś, kto wpływa na Was motywująco), lub słuchanie jakiegoś podcastu; to może też być słuchanie muzyki. Medytacja to wszystko to, co powoduje, że Was mózg się relaksuje i zaczyna szybować w inne strony. Ja czasem siedzę w ciszy, czasem słucham moich ulubionych autorów na YouTubie, albo słucham muzyki w metrze. Wszystko to mnie uspokaja i pozwala zdystansować się do problemów. Spróbujcie przez 5 minut. Na pewno macie 5 minut w ciągu dnia.
3. Dziennik. Ten punkt jest trochę ryzykowny, bo wielu z Was może pomyśleć, że to dziecinne i po prostu głupie. A wcale nie jest. Prowadzenie dziennika to jak posiadanie własnego psychoanalityka, za którego nie trzeba płacić. Zaczęłam prowadzić dziennik, gdy miałam …13 lat. I prowadziłam go przez co najmniej 10 lat. Później z jakiegoś powodu przerwałam – nie pamiętam, dlaczego – a miesiąc temu wróciłam do niego. I uwielbiam to. Będziecie naprawdę zaskoczeni tym, o czym zaczniecie pisać. To nie jest pamiętnik, więc nie musicie pisać o tym, jak przebiegł Wasz dzień. Zapisujecie swoje myśli, swoje odczucia, opinie na jakiś temat. To mogą być dwie strony, jedna strona lub tylko kilka zdań, to wcale nie musi być esej. Uwielbiam to, bo gdy wracasz po dwóch tygodniach do swoich zapisków, to zwykle nie możesz uwierzyć, co krążyło po twojej głowie. Jak napisałam wcześniej – to darmowy psychoanalityk, który oczyszcza twój umysł.
Spróbujcie zastosować te rzeczy i przekonajcie się, czy to ulepszy Wasze życie. Założę się, że tak. A ja mam nadzieję, że będę konsekwentna i wytrwam w tych praktykach.
Pomysł na ten post zaczerpnęłam z niesamowitej książki, którą teraz czytam: „Tools of Titans” Tima Ferrissa, którą polecam wszystkim. Tim jest bardzo znanym (już na całym świecie) amerykańskim autorem, (jego książka „4-Hour Work Week” przyniosła mu zapewne miliony zysku; ma też najbardziej znany podcast w USA). Tim przeprowadził wywiady z ludźmi z różnych dziedzin – przedsiębiorcy, sportowcy, artyści, pisarze itd. Wyciągnął esencję z tego, co mówili i stworzył przewodnik jak stworzyć bogate, zdrowe i świadome życie. Niesamowita książka, stała się moją Biblią. Kiedy tylko skończę ją czytać… zacznę lekturę ponownie.