Krok 16 – Odłóż ten telefon!

Przysięgam, to choroba 2016 roku i teraz przenosi się na rok 2017 – to nieustanne przywiązanie do naszego telefonu. Wszyscy jesteśmy temu winni. Żadnych wyjątków, włącznie ze mną. Ciągle na niego zerkamy, sprawdzamy gdzie jest i dostajemy niemalże zawału serca, gdy przez sekundę nie wiemy, gdzie leży. Daje nam radość, strach, wolność, złość… nazwij to jak chcesz, w grę wchodzą wszystkie emocje.

Co do cholery się z nami stało? Dlaczego nie możemy żyć bez naszych telefonów? (Nie mówię oczywiście o sytuacji, kiedy używamy ich do pracy). Dlaczego mamy tę potrzebę, aby cały czas być w łączności ze wszystkimi? Ok, rozumiem, chodzi o media społecznościowe i te wszystkie lajki, które dostajemy:  przeprowadzono tysiące badań i nie jest odkryciem, że to uzależnienie jak każde inne (świeny wywiad na ten temat z Simonem Sinekiem obejrzyjcie tutaj ). Sądzę, że będzie coraz gorzej. Jest masę wspaniałych rzeczy związanych z techonologią, telefonami i mediami społecznościowymi, które bardzo lubię, ale czasem to wszystko idzie w bardzo złym kierunku. Uważam, że to ciągłe sprawdzanie telefonu to najzwyklejsza świecie ucieczka.

Uciekamy przed własnymi myślami. Boimy się w końcu je usłyszeć i się z nimi zmierzyć, więc włączamy telefon co kilka minut, byle tylko połączyć się z wirtualnym światem. Czekając na pociąg, na autobus, na przyjaciela, w banku, w sklepie – zawsze sięgamy po telefon. Nie zawsze chodzi o zabicie czasu, głównie chodzi o unikanie komunikowania się z innymi i niemyślenie. Kiedy zatopimy się w nowy news, który wyskoczy na ekranie, nie musimy myśleć o rzeczach, o których powinniśmy pomyśleć. Włączyłeś telefon, więc chwilowo „jesteś zajęty”. A twój mózg znowu pracuje. Dlaczego sądzisz, że twój mózg potrzebuję tej ciągłej stymulacji? Dlaczego nie możesz być po prostu obecny w miejscu, w którym się właśnie znajdujesz; z ludźmi, którzy są wokół Ciebie? Ok, rozumiem, to często nieznajomi – i co z tego? Często jednak to twoi przyjaciele, a i tak wybierasz gapienie się w telefon zamiast na nich.

Co jest takiego ważnego w twoim telefonie, że musisz to sprawdzić właśnie w tym momencie? Jakiej pilnej wiadomości oczekujesz? Lajka od znajomego, którego zobaczysz za pół godziny? Co jest tak ważnego w twoim telefonie, że musisz sięgnąć po niego w kieszeni i sprawdzcić wiadomość z wyrazem na twarzy, jakbyś dostał wiadomość z kosmosu? To staje sie szaleństwem. Nie zagubcie się w tym. Uważajcie i zapytajcie siebie, czego tam naprawdę szukacie? Jakiego typu potwierdzenia szukacie? Ja obiecałam sobie w końcu to kontrolować i być świadoma tej ucieczki. Nie sprawdzam mediów społecznościowych, zwłaszcza Facebooka, gdy jestem w domu (jeśli mam wolny dzień, sprawdzam je przez kilka minut). Gdy idę do kawiarni, obiecałam sobie nie sięgać po telefon ani po inne urządzenie przez co najmniej pół godziny. To naprawdę pomaga i jest zaskakujące, jakiego typu myśli przychodzą do Was, gdy nie zaprzątacie swojej głowy tym cały wirtualnym bagnem. Po prostu uważajcie na to i nie zatraćcie się w świecie mediów społecznościowych, bo nie tylko stracice kontakt z Waszymi przyjaciółmi, ale – co gorsze –  z samymi sobą. A to jest utrata, na którą naprawdę nikogo z nas nie stać.

Share: