Jest wiele mitów dotyczących bycia singlem, ale chyba największym jest ten dotyczący seksu. Tym  w parach wydaje się, że każdej nocy „mamy coś nowego” (pobożne życzenia). Tak, chcielibyśmy, ale to jest trochę bardziej skomplikowane niż Wam się wydaje (przecież musimy skupić się na karierze). 

Określając działania singli na polu seksu chciałam użyć słowa randkowanie, ale tak myślę, że nijak ma się to do tego co po prostu należałoby nazwać „booty call”, w skrócie – „wołaniem o seks”. Nie  nazywamy tego „spotkaniem”, bo dokonuje się tam dużo akcji i bynajmniej nie jest ona słowna. Nie jest też to randka, bo nie każda randka kończy się, a i często też zaczyna, w Waszym lub jego mieszkaniu. Gdy ktoś tu mówi, że ma „randkę” i zaczyna się ona po 22 tylko się uśmiechamy i mówimy: „Mhm, booty call”, co oznacza nic innego jak „hook-up”, czyli seks. Jeśli on ustala późną godzinę i bar oddalony nie więcej niż 3 bloki od jego mieszkania to chyba nie macie wątpliwości, że to głębsze poznanie odbędzie się na trochę innym poziomie niż początkowo sądziliście? Hook-up zaczyna się w barze od drinka, zwykle kończy się na jednym i biorąc ostatni łyk usłyszycie: „To co? Bierzemy rachunek, prawda?”. No chyba, że przewidywana chemia jednak potrzebuje jeszcze trochę fizyki, więc kontynuujecie wlewanie płynów, by trochę zatrzeć wizję. Czasem i to nie pomaga, ale rzadko kiedy rezygnujecie, bo skoro już pofatygowaliście się do jego dzielnicy, to żal byłoby teraz wsiąść do metra z powrotem i tak odjechać z niczym, prawda? 

Jest to tak powszechne, że rozmowa o tym to żadne zaklęte rewiry i traktowana jest równie naturalnie jak ta o pogodzie. Odbywa się mniej więcej tak: „Miałam wczoraj randkę”, „O, randkę?”, „No wiesz, skończyliśmy u niego”, „I jak było?”, „Ok, szału nie było, ale nie było też źle”, „Spotkacie się jeszcze?”, „Nie wiem, może jeszcze raz, żeby nie wyjść na wyrachowaną”. 

Fakt, nie zdarza się to tak często jak wam się wydaje, ale żyjąc w NY w dobie „randkowania” online mogłoby to mieć miejsce codziennie. I nawet jeśli wy, w parach, uważacie, że to puste i wyrachowane, i tak wiemy, że pewna część was trochę nam tego zazdrości. 

Share: