Red flag, czyli kiedy powinnaś go sobie odpuścić
Spotykasz fajnego gościa, myślisz, że „to jest to”, ale czujesz, że coś jest nie tak. Oto 10 znaków, że powinnaś go sobie odpuścić. Bazuję na własnych doświadczeniach i doświadczeniach koleżanek, zarówno w Polsce, jak i w NY.
1. Nie odpiszę na twoją wiadomość tego samego dnia – żeby nie wiem jak bardzo był zajęty, to nie wierzę, że nie znajdzie minuty, by napisać choć jednego zdania. Doba ma 1440 minut. Nie może jednej z nich poświęcić Tobie? Jeśli nie, to niewiele dla niego znaczysz.
2. Generalnie rzadko odpisuje i musisz czekać na odpowiedź jak pies na swojego pana przed sklepem. Taki facet tylko marnuje twoją energię.
3. Przez dwa tygodnie nie znajduje czasu, aby się z Tobą spotkać, bo „ma tyle pracy”. Usprawiedliwię to, jeśli ma pracę, która wymaga miesięcznej misji humanitarnej w kraju trzeciego świata. W każdym innym wypadku uważam, że to ściema.
4. Ustala spotkanie z Tobą tylko w ciągu dnia, nigdy na wieczór. Bo wieczory spędza albo ze swoją partnerką, albo na innych randkach.
5. Ma konto na facebooku, ale nie zaprasza Cię do znajomych. Brzmi banalnie? Tylko z pozoru. Biorąc pod uwagę, że w dzisiejszych czasach pół życia toczy się wirtualnie, fakt, że nie chcę, abyś była tego częścią zwykle znaczy, że ma coś do ukrycia.
6. Nigdy nie ma dla Ciebie czasu w weekend. Jedyne usprawiedliwienie – jest szefem kuchni lub właścicielem nocnego klubu; w innych przypadkach – patrz punkt 4.
7. Mówi, co chce robić w następny weekend, na następny tydzień, gdzie chce pojechać, na jaką imprezę chce pójść, ale ty nigdy nie jesteś uwzględniona w jego planach. Jednym słowem – jeśli któryś z jego planów nie wypali, „wypełnisz lukę”.
8. Od razu przeskakuje na poziom „jesteśmy bardzo blisko”; „za tydzień zrobimy to, za miesiąc pojedziemy tam, no i muszę to zapamiętać o Tobie, tak na przyszłość”. A to pierwsza randka. Co się tak szybko zaczyna, zwykle tak samo szybko się kończy.
9. Mieszka z rodzicami. Wiem, że to nie zasada i powody mogą być różne, ale doświadczenie pokazuje mi, że to zwykle nie wróży nic dobrego.
10. Nie ma przyjaciół. Gdy facet mówi mi, że nie ma ani jednego bliskiego kumpla, z którym chodzi na piwo/laski/pograć w kosza itd., to zapala mi się lampka ostrzegawcza.
A największa Red Flag jest wtedy kiedy kładziesz się spać i pojawia się to uczucie w środku, że coś jest nie tak. To powinien być wystarczający sygnał, że lepiej wyrzucić tego delikwenta ze swojego życia. Jeśli musisz za dużo o nim myśleć, to znaczy tak naprawdę, że cały ten związek nie jest wart ani jednej myśli.