Kogo się boję, kogo podziwiam (i dlaczego są to kobiety)
Oglądacie amerykańskie filmy? Na pewno. Jak myślicie, kogo należy się obawiać w Nowym Jorku? Ja tam nie boję się gangsterów i dilerów narkotykowych; obawiam się kogoś innego – czarnych Amerykanek. I nic na to nie poradzę. Boję się ich i jednocześnie budzą mój szacunek. Podziwiam je za pewność siebie, o której pisałam ostatnio na Just Like NY. Niezależnie od rozmiaru, prezentują się jak Miss Świata, za nic mając sobie opinię innych. Co więcej – tą postawą przyciągają masę facetów do siebie. A boję się ich – z tego samego powodu. Mówię Wam, są nie do powstrzymania. W czym to się przejawia? Nigdy (naprawdę nigdy) nie obawiają się wyrazić swojego niezadowolenia, a niezadowolone potrafią być często. Gdy coś im się nie podoba, nie pokażą Wam tego „sugestywnym spojrzeniem”, a w słowach i na głos. Parę dni temu stanęłam w kolejce i nagle usłyszałam za plecami: „Przepraszam, a od kiedy to stoisz przede mną?” (Ich „przepraszam”, to nie jest zwykłe „przepraszam”, to słowo wyraża całą gamę emocji, których nie chcecie doświadczyć). Okazało się, że ta kobieta tylko przypatrywała się jakiemuś drobiazgowi, a tak naprawdę stała w kolejce. Nie powiedziałam nic, tylko wystraszona cofnęłam się o krok do tyłu, ona omiotła mnie spojrzeniem i stanęła przed mną.
Gdy ktoś w metrze zajmie dwa siedzenia (to niemalże zbrodnia w NY), czarnoskóra kobieta nie zastanowi się nawet sekundy (naprawdę!) tylko stanie nad delikwentem mówiąc: „Przepraszam!!!”, tak, że on przesunie się w mgnieniu oka. A jeśli nie zrobi wystarczająco miejsca, kobieta kompletnie się tym nie przejmie i sama „umości” sobie siedzenie (także niezależnie od swoich gabarytów). Gdy czasem widzę kłócącą się parę, to patrzę na tych umięśnionych facetów (większość czarnoskórych mężczyzn nawet jak nie ma świetnego ciała, to i tak ma co zaprezentować, tak na marginesie – rozmawiałam z moim czarnoskórym kolegą i powiedział mi, że tak naprawdę nie musi ćwiczyć, a jak tylko zacznie chodzić na siłownię to rośnie w mgnieniu oka…pozdrawiam białe chłopaki!) i widzę, że są bezradni, bo te kobiety zmiatają ich z powierzchni Ziemi. Będą na nich krzyczeć aż biedaki się poddadzą i powiedzą: „Nie wiem czego ode mnie chcesz?”. Złotko, nie martw się, ona dokładnie wie czego od Ciebie chce. Za to je podziwiam. I się ich boję.