Zjeść na filmowo

Nikt nie ma wątpliwości, że miejsc filmowych jest tu pod dostatkiem, ale zwłaszcza dwa trzeba odwiedzić. Co tu dużo mówić – jeśli nie byliście w nich, to znaczy, że tak naprawdę nie byliście w NY (żartuję; sama poszłam do nich dopiero podczas piątej bądź siódmej wizyty w tym mieście). Pierwsze miejsce to oczywiście Katz’s Delicatessen, gdzie Meg Ryan przeżyła najbardziej znany filmowy orgazm (film „Kiedy Harry poznał Sally”). Aby Wam ułatwić sprawę, miejsce jej orgazmu jest dokładnie oznaczone czerwoną strzałką. Na wejściu dostajecie bilecik, którego nie możecie zgubić (jeśli zgubicie, płacicie $50). Na bileciku będzie zaznaczane, co bierzecie – wychodząc, musicie pokazać go przy kasie, by na jego podstawie wystawiono rachunek. Brak bilecika może po prostu oznaczać, że najedliście się do woli i teraz udajecie, że „tylko zwiedzaliście”. Katz’s zawsze szczelnie wypełnione jest ludźmi, ale nie powinniście mieć problemu ze znalezieniem miejsca. To, co jest wizytówką tego miejsca, i co sugeruję zamówić, to: „Pastrami on rye”, czyli peklowana wołowina na żytnim pieczywie. Od niedawna dosłownie drzwi obok znajduje się też galeria Katz’s. 

Katz’s Delicatessen, 205 E Houston street, dojazd linią J, stacja Bowery . 

Drugie miejsce to Tom’s Restaurant. Niby diner jakich wiele, ale nie do końca. To miejsce to główna dekoracja mojego ukochanego serialu „Seinfeld” (w Polsce znanego jako „Kroniki Seinfelda”). Wszyscy w Polsce myślą, że to „Sex & the City” pokazuje życie w NY (i tak jest oczywiście), ale jednak tysiące nowojorczyków bardziej utożsamia się ze spojrzeniem na NY oczami komika Jerry’ego Seinfelda niż Carrie Bradshaw. Bohaterowie serialu często spotykali się na lunchu właśnie u Toma. Nie wiem, jak to się stało, ale byłam tam po raz pierwszy dopiero w styczniu tego roku! Miejsce jest mniejsze niż się spodziewałam, ale i bardziej przytulne, niż można się było spodziewać. Byłam podekscytowana jak gdybym była na planie serialu. Wszędzie wiszą podobizny bohaterów i logo „Seinfelda”. Usiadłam przy barze i po chwili usłyszałam pytanie skąd jestem (nie, nie od Jerry’ego, a od Pana, który przyjmował moje zamówienie). Oczywiście, jak to zawsze w NY, okazało się, że jedna z kelnerek też jest Polką. Pankejki (czyli tutejsze naleśniki), które zjadłam smakowały zupełnie inaczej niż zwykle. Wrócę tu na pewno, bo – jak każdy tu – łudzę się, że któregoś dnia zjem lunch z Jerrym. 

Tom’s Restaurant, 2880 Broadway, dojazd linią 1, stacja Cathedral PKWY.  

Katz’s Delicatessen, 205 E Houston street, Bowery station (J train) .