Samotność w wielkim mieście

Za co kochamy Nowy Jork? Za tę różnorodność ludzi, nacji i ich charakterów. Za tę mieszankę, która czyni to miejsce jednym z najbardziej niezwykłych miejsc na Ziemi. Trudno znaleźć drugie takie miasto, gdzie mieszają się ludzie z dosłownie całego świata. Prawie 8 milionów ludzi, z zupełnie innym, niż znaliśmy do tej pory, spojrzeniem na świat. I z otwartą głową. Tu nowe znajomość zawiera się codziennie i dosłownie na każdym rogu. Poznajemy ludzi z inną wiarą, z innymi poglądami, z innym sposobem myślenia, które wprawiają nas w osłupienie i które…są w stanie zafascynować nas z miejsca.

Wydaje się, że Nowy Jork to miasto stworzone do nowych relacji, związków, do znalezienia tej „drugiej połowy” (ktokolwiek  wymyślił ten frazes powinien za to odpowiedzieć). Uważa się, że do NY przybywa tysiące singli w poszukiwaniu „tej wielkiej miłości” znanej im tylko z filmów (i niektóre miłości powinny w tych filmach pozostać). Nic bardziej mylnego. Jeśli myślisz, że to właśnie tu znajdziesz swojego partnera i – co więcej – to jest  twój główny cel podróży do NY – możesz od razu rozpakować walizkę. Jasne, możesz tu znaleźć partnera, ale szanse na to są takie same jak wygranie na loterii. NY to miasto samotnych ludzi. Związki rozpoczynają się jednego dnia, a następnego dnia się kończą. Trwają często tak długo jak nowa plotka z życia rodziny Kardashian. Dlaczego tak jest?

Jak już wspominałam – przybywają tu różni ludzie, którzy bardzo różnie ustawiają sobie poprzeczkę. Najczęściej bardzo wysoko. Ta poprzeczka dotyczy także wyboru partnera. Współcześnie mówi się o tym, że partnera wybiera się niczym towar w supermarkecie – przechadzamy się między półkami i wybrzydzamy, a po włożeniu czegoś do koszyka, widzimy „lepszą promocję” i wybraną poprzednio rzecz odkładamy z powrotem na półkę. NY to już nie supermarket, ale wielkie miasteczko z outletmi. Tu co chwilę przeżywasz nową fascynację. Egzotyka tutejszych ludzi sprawia, że każdego dnia podoba Ci się ktoś inny i wydaje Ci się, że „może jeszcze nie ten, jutro przecież spotkam kogoś ciekawszego”. To czego nie bierzemy pod uwagę, to że my sami także stajemy się egzotycznym towarem, który przyciąga wzrok tylko na chwilę – do następnej, ciekawszej od nas promocji. Jeśli więc decydujesz się na przylot tu na dłużej weź pod uwagę fakt, że to może być samotny pobyt. A potrzeba bliskości bardzo często będzie obijała się o poprzeczkę, za ustawienie której sam odpowiadasz. Czy będziesz tu szczęśliwy zależy od tego jak dobrze potrafisz sobie z tą samotnością poradzić. I od tego jak łatwo dajesz się skusić na promocje.

Share: