Kiedy ludzie pokazują Ci kim są, uwierz im.

„Kiedy ludzie pokazują Ci kim są, uwierz im”. Żałuję, że ktoś nie udzielił mi tej rady wcześniej. Oszczędziłby mi wielu rozczarowań i zmarnowanego czasu. Chciałabym, abyście wzięli sobie tę radę do serca i wdrożyli ją w swoje życie. 

Jestem jak najbardziej za rozwijaniem się i wierzę, że ludzie mogą zmienić swój sposób myślenia i będę zawsze zachęcała was do stawiania sobie wyższych standardów, bo to naprawdę ulepsza wasze życie. Ale jest też coś, do czego bardzo trudno było mi się przyznać. Możemy zmienić swój sposób myślenia i stać się tymi, którymi mieliśmy się stać, ale zauważyłam, że nasz kręgosłup się nie zmienia. 

Jeśli nigdy nie byłeś ambitny, to raczej nagle nie staniesz się ambitny. Jeśli lubisz spędzać czas w domu, to nagle nie będziesz chętny do ciągłego wychodzenia. Jeśli lubisz pracować nad kilkoma projektami naraz, cały czas jesteś w ruchu, to prawdopodobnie nie staniesz się kimś kto zadowoli się tylko jedną rzeczą i nagle zwolni. Jeśli poznałeś kogoś kto kocha to co robi, jest tym zafascynowany i poświęca temu ogrom czasu, to prawdopodobnie ta osoba nie będzie nagle spędzała z tobą kilku wieczorów w tygodniu na kanapie, bo to nie jest to kim jest. I jest jeszcze tysiąc podobnych przykładów. 

To tyczy się także głębszych rzeczy – jeśli ktoś Cię zdradza od początku to zapewne będzie nadal zdradzał. Jeśli ktoś cię okłamuje, bije, krzyczy na Ciebie – to będzie kontynuował robienie tego w trakcie waszego związku. Nie mam co do tego wątpliwości. 

To samo jest z mniejszymi rzeczami. Jeśli jesteś bałaganiarzem, to nim prawdopodobnie pozostaniesz; jeśli obiecujesz rzeczy i masz problem z ich realizacją lub jeśli ciągle gubisz rzeczy, to pewnie tak już pozostanie. 

To co staram się powiedzieć – nasza esencja się po prostu nie zmienia. Może się ze mną nie zgadzacie, ale będę obstawała przy swoim stanowisku, bo widziałam zbyt wiele przypadków, które potwierdziły moją teorię. Uważam, że szalenie trudno będzie nam się stać kimś kim nigdy nie byliśmy. To nie jest niemożliwe, ale zwykle po prostu się nie wydarza. Wymaga to ogromu pracy (OGROMU), a z tego co zauważyłam ludzie nie chcą tej pracy włożyć. Zmiana jest bolesna i niekomfortowa, dlatego zostajemy w swoich strefach komfortu sparaliżowani myślą o jakiejkolwiek zmianie. 

Dlatego błagam Was – gdy kogoś poznajecie, obserwujcie go, bo ludzie pokazują wam swoje prawdziwe kolory od razu. A gdy wam je pokazują, to im po prostu uwierzcie. I zachowujcie się stosownie do ich zachowania. Nie liczcie na to, że się zmienią i nie oczekujcie od nich zmiany. Musicie ich zaakceptować takimi jacy są. Jeśli nie akceptujecie, zadecydujcie czy chcecie mieć ich w swoim życiu. Nie oszukujcie się, że coś się zmieni. Nie zmieni się. A jeśli tak, to w większości przypadków na gorsze. 

Chcę Was także zachęcić, aby być szczerym co do tego jaki styl życia wam odpowiada. Nie udawaj, że pasuje ci coś, co ci nie pasuje. Mów wprost kim jesteś i czego potrzebujesz. Rozumiem, że związek to kompromisy, ale pamiętaj, że kręgosłup się nie zmienia. Jeśli więc pojawi się ktoś kto nie do końca ma taką wizję życia jak ty, albo jest w nim coś co doprowadza cię do szału, zapytaj siebie, czy na pewno warto. Według mnie nie. I tak jak powiedziałam to w moim ostatnim poście – jest tam tysiąc innych osób dla Ciebie. I wiem, że jest tam ktoś, kto pasuje do Ciebie lepiej niż ta osoba, która nie do końca Cię uszczęśliwia. Nie bądź ofiarą swoich strachów i swojego myślenia i miej odwagę odejść ze związku, który Ci nie służy. 

Share: