„Jest tam ten jedyny tylko dla ciebie”. Uważam to za kompletną bzdurę.

Chciałabym, abyśmy w końcu wszyscy zrozumieli, że ta idea, że „jest tam ten jedyny tylko dla ciebie”, to kompletna bzdura. Na świecie żyje ponad siedem miliardów ludzi, skąd pomysł, że jest tam tylko ta jedna osoba dla ciebie?!

Powód dla którego naprawdę nie lubię tego konceptu, to fakt, że on wprowadza zamęt w nasze życie i często sprawia, że po prostu jesteśmy nieszczęśliwi. Stawia nas na pozycji, kiedy myślimy, że jest tylko ta jedna osoba i tyle. Co powoduje, że zaczynamy kurczowo trzymać się tej osoby bez względu na wszystko. Co za tym idzie – szukamy dla niej wymówki, zgadzamy się na rzeczy, które nam nie pasują i żyjemy w przekonaniu, że jak ją stracimy, to już jest po wszystkim. Myślimy, że jeśli ta osoba zniknie z naszego życia, to już nikogo innego sobie nie znajdziemy. Co za absurd!!! Oczywiście, że znajdziesz kogoś nowego. I niemalże gwarantuje ci, że będziesz czuć się lepiej przy tej osoby niż przy tej, na punkcie której teraz świrujesz. 

Nie chcę was zachęcać do zerwania z partnerem, z którym jesteście szczęśliwi, ale do zerwania z tym, który wam tego szczęścia nie przynosi. Nie bój się, że nie ma tam innych opcji dla ciebie. Jest ich tysiące!

Miałam do czynienia z wieloma mężczyznami, i wielokrotnie chciałam płakać, że coś nie wyszło, i wiecie co? Zaraz pojawiał się następny (moi przyjaciele mogą potwierdzić). I był on jeszcze bardziej ekscytujący niż ten, na punkcie którego miałam obsesję. Zaufajcie mi, jeśli coś jest dla was, nie ominie was.

Twój problem z odpuszczeniem danej osoby polega na tym, że nie jesteś otwarty na nowe opcje. Wolisz zostać w przeszłości i przeżywać tę osobę, dumając nad tym „jak to było wspaniale” (eee…nie było, nie jesteście już razem) zamiast otrząsnąć się i po prostu się rozglądnąć. Każdy partner, który wkracza w twoje życie uczy cię czegoś nowego. Zastanów się jaka jest tu lekcja do nauczenia i rusz do przodu. I proszę cię, błagam cię, nie mów mi „jakie to jest trudne”. Twój związek nie wyszedł, on/ona cię nie uszczęśliwiała, dlaczego trudno to odpuścić? To w ogóle nie ma sensu. Jeśli to byłoby takie wspaniałe, to przetrwałoby. Płaczesz nad ideą tego jaki ten związek mógłby być, a nie nad tym konkretnym partnerem. Pamiętaj, że ta idea nigdy nie stała się twoją rzeczywistością. Przyznaj, że po prostu boisz się być sam. A czy nie zgodzisz się ze mną, że lepiej być samemu niż być samotnym w związku?

Nawet nie chcę się zagłębiać w sam temat bycia w związku i twoje ku temu powody. Przeraża mnie jak wielu z was boi się być samemu. NIE MA NIC ZŁEGO W BYCIU SINGLEM!!! Przestań myśleć, że jest. Mam 37 lat i przez prawie całe swoje życie byłam singielką. I powiem Ci szczerze – to naprawdę świetna zabawa. Tak, mam dni, że chcę być z kimś i brakuje mi intymności, ale w większości czasu po prostu cieszę się swoim życiem i z niego korzystam. Jeśli jesteś singlem, to korzystaj z tego! Baw się i spędzaj czas z przyjaciółmi. Jeśli spotkasz kogoś wartego ciebie, to twój status się zmieni, ale póki co – doceń to co masz. Jeśli ciągle myślisz o byciu w związku, nie bierzesz odpowiedzialności za siebie i swoje życie. Zbuduj swoje niesamowite życie singla i wprowadź do niego kogoś ciekawego, jeśli będziesz miał w ogóle taką potrzebę. Ale nie prowadź żałosnego życia i nie czekaj na to aż ktoś przyniesie ci szczęście. Bo to się nie wydarzy, to się nigdy nie wydarza. Jeśli jesteś nieszczęśliwy w pojedynkę, to będziesz też nieszczęśliwy w związku. A jeśli ta nowa osoba rzeczywiście będzie jedynym źródłem twojego szczęścia, to gdy coś nie wyjdzie, zostaniesz z ogromnym problemem, z którym będziesz musiał się zmierzyć. 

Tak, jest tam ktoś tylko dla ciebie, i to jesteś ty. To sekret, który przed tobą zatajają. Ty jesteś źródłem swojego szczęścia i zawsze nim powinieneś być. Ty jesteś tym jedynym. A jeśli chcesz mieć jeszcze kogoś w swoim życiu, rozejrzyj się i znajdź kogoś, kto sprawia, że dobrze się czujesz. To nie musi trwać wiecznie, niech trwa dopóki sprawia ci to szczęście. Ale gdy przestanie, odpuść i rusz dalej. 

Share: