Jaka jest najlepsza rada odnośnie randkowania?

Doradców na temat randkowania zawsze było wielu, znajdziecie teraz wideo lub artykuł ze wszystkimi tymi wspaniałymi poradami typu: „Czego nie robić na randce”, „Co robić przed randką”, „Jak sprawdzić, czy to ten jedyny?”. I niektóre z tych porad mają nawet sens, ale to o czym się niedawno przekonałam to tego czego na pewno powinniście unikać to przedkładanie mądrości wszelkich doradców ponad Waszą intuicję.

Randkowanie dorobiło się naprawdę wielu mitów, które ciągną się już latami i w które wszyscy uwierzyliśmy. „Jeśli Cię lubi pierwszy do ciebie napisze”, „Nie pisz pierwsza do niego po pierwszej randce”, „Idź z nim do łóżka najwcześniej na trzeciej randce, bo jeśli zrobisz to wcześniej, uzna Cię za dziwkę”, „Nie odpowiadaj od razu na jego wiadomość, poczekaj kilka godzin, niech się zastanawia”. Przysięgam, to wszystko jedna wielka bzdura. Z powrotem wróciłam do randkowania (po sporej przerwie kiedy mi nie zależało) i mam dla Was jedną radę – róbcie to co uważacie za słuszne. Jeśli chcesz pierwsza do niego napisać – napisz; jeśli masz ochotę się z nim przespać – to się prześpij; jeśli chcesz go zaprosić na randkę – to go zaproś. Dlaczego uważam, że jest to jedyna właściwa droga? Bo doszłam do wniosku, że jedną z najcenniejszych rzeczy jaką posiadamy w życiu to jest czas. Dlaczego więc chcielibyśmy go marnować? Sama właśnie popełniłam ten błąd, czekałam parę tygodni (zajmując przy tym swój umysł przeróznymi scenariuszami, z których żaden – jak się później okazało – nie miał tak naprawdę sensu), aż w końcu nie wytrzymałam, napisałam do chłopaka, który mi się podabał i po pięciu minutach miałam już umówioną randkę. Czy miało znaczenie kto napisał do kogo, gdy się w końcu spotkaliśmy? Nie, przynajmniej nie dla mnie. Czy będzie kolejna randka? Nie wiem, ale jeśli nie będzie, to nie dlatego, że to ja napisałam pierwsza. A jeśli to będzie powód to będzie to tylko dowód na to, że ten facet nie był dla mnie. Mamy 2018 – mężczyźni mają władzę i kobiety mają władzę, niech każdu używa jej jak chce. Czy naprawdę ma znaczenie kto pierwszy napisze? Nie sądzę. Wiem, że jest ta teoria o tym jak to mężczna powinien wyjść z inicjatywą, bo to przecież „on jest myśliwym i musi czuć, że walczy o kobietę”. Więc pozwólcie, że powiem Wam jedną rzecz – jeśli kobieta ma jaja, aby napisać do faceta, to wierzcie mi – on będzie miał jeszcze sporo okazji, by udowodnić, że „jest silnym mężczyzną”, bo ta kobieta z pewnością mu niczego nie ułatwi. Takie kobiety wiedzą czego chcą i kogo chcą, więc facet nadal będzie musiał się wykazać. Sam fakt, że jest już nie wystarczy. Skoro już zrobiłyśmy pierwszy krok oczekujemy czegoś wyjątkowego, a jeśli to się nie wydarzy to…poruszamy się dalej. W stronę prawdziwego „myśliwego”. 

Wierzę, że nie ma żadnych reguł odnośnie randkowania i seksu. Mówią – nie idź do łóżka na pierwszej randce, bo już się nie spotkacie – poszłam i miałam sytuacje, że były kolejne spotkania i że ich nie było. I tak jest z każdym aspektem randkowania. Dlatego też nie czekaj. Jeśli nie odpisze na twoją wiadomość znaczyło to że i tak nie był zainteresowany, więc oszczędziłaś sobie kilka dni lub tygodni. Jeśli po przespaniu się z nim przestanie się odzywać, to wcale nie stało się to przez seks – nie byłoby ciagu dalszego bez względu na to jak zakończyłaby się Wasza randka.

Tak naprawdę to powinna być tylko jedna reguła w randkowaniu – bądź sobą. Jeśli chcesz zadać pewne pytania – zadaj je; jeśli chcesz zobaczyć go ponownie – daj mu o tym znać; jeśli chcesz go gdzieś zaprosić – to zrób to. A jeśli nie masz ochoty robić żadnej z tych rzeczy to też jest ok. Najpierw powinnaś siebie uszczęśliwić i robić to, co jest naturalne dla Ciebie. I jeszcze jedna rzecz – pamiętaj – zawsze (ZAWSZE!) będzie kolejna ryba w stawie. Więc nie trać czasu na tę, która nie chce płynąć zgodnie z biegiem rzeki.

Share: