Dlaczego nie powinnaś się zby szybko zakochiwać?

Właśnie obejrzałam nowe video Matthew Hussey’a (pisałam już o nim na Just Like NY). Ostatnio mało go oglądałam, ale kiedy tylko zobaczyłam tytuł „Cztery niebezpieczne powody zbyt szybkiego zakochania się” wiedziałam, że to będzie coś, co mnie zainteresuje. Wiecie dlaczego…? Bo jestem rozsądna. A także dlatego, że mam 35 lat i nie wierzę w zakochanie po pierwszej randce, ani też po piątej (ale wierzę w chemię od pierwszego wejrzenia). 

Treść tego wideo silnie do mnie przemówiła. Kobiety mają tę przypadłość, że nadmiernie ekscytują się mężczyznami. Prawie wszystkie to robią. Idą na randkę, dobrze się bawią, wracają i… zaczynają snuć plany ślubne. Skąd to się bierze? Nigdy tego nie rozumiałam. Randka to randka. Ma spowodować, że dobrze się poczujesz, masz spędzić dobrze czas, masz się pośmiać i wrócić do domu z uśmiechem na twarzy. Ale to wcale nie znaczy, że będzie kolejna randka – nie wspominając o tym, że nie jesteście jeszcze parą. Małżeństwo nie jest jeszcze opcją po jednym spotkaniu, wiesz?

To, co zostało powiedziane w tym video to, że kobiety kreują wymaigowane sytuacje z momentów, które im się przydarzyły. Powiedzmy, że spędziłaś miły czas z facetem, którego lubisz. Miałaś udaną randkę. Świetnie! Ale wiesz, co to znaczy? Tylko tyle i aż tyle: że miałaś dobry czas. To nie znaczy, że powinniście być razem, że świetnie do siebie pasujecie i że on coś do Ciebie ma. To tylko znaczyło, że miałaś udaną randkę. A kobiety zwykle myślą, że to znaczy coś więcej. I z jakiegoś powodu bardzo trudno im wytłumaczyć, że wcale tak nie jest. Dlaczego od razu myślisz, że to ten jedyny? Bo skierował w Twoją stronę trochę uwagi…?

Nie chcę, abyś myślała, że jestem bez serca (właściwie to możesz myśleć co Ci się podoba); po prostu widzę rzeczy takimi, jakie są. Tylko dlatego, że facet spędził z Tobą trochę czasu i powiedział, że Cię lubi, wcale nie znaczy, że powinniście być razem. To nie czyni z niego od razu świetnego partnera i kogoś, w kim powinnaś się zakochać. Nie znasz go. Ja też mogę być niesamowita przez parę godzin, mogę być kobietą męskich marzeń, jeśli tylko zechcę. Przecież my wszyscy przywdziewamy najlepsze barwy podczas randki (ja niekoniecznie: zazwyczaj od razu pokazuje swoją prawdziwą naturę, nie chcę później nikogo rozczarować). 

I tak jak ostatnio napisałam na Just Like NY – sądź faceta po tym, jak się zachowuje w stosunku do Ciebie na co dzień. Czy do Ciebie dzwoni, czy ustala kolejne spotkanie, czy traktuje Cię z szacunkiem, czy planuje, czy słucha. To są prawdziwe znaki i symptomy – a nie fakt, że spędziliście ze sobą kilka przyjemnych godzin. Może i będziesz się czuła jak księżniczka podczas kolacji, ale podczas cichego tygodnia znowu staniesz się Kopciuszkiem. Po raz kolejny powiem to, co powtarzam na Just Like NY niczym mantrę – ustal swoje standardy. I – tak jak mówi Matthew – jeśli facet nie daje Ci tego, czego chcesz, po prostu odejdź. Kilka niezapomnianych momentów nie równa się idealnemu związkowi. Te momenty równają się jedynie świetnym wspomnieniom. I tak właśnie powinnaś o nich myśleć. Nie zaś tworzyć jakąś relatywną rzeczywistość, która nie istnieje. Nie myl własnej samotności z faktycznym męskim zainteresowaniem. I sam fakt, że chcesz być w związku, wcale nie znaczy, że mężczyzna który okazał Ci trochę uwagi, powienien dostać od Ciebie taką samą uwagę. Zdejmij swoje ukochane różowe okulary i naucz się wymagać więcej od mężczyzn, którzy chcą być częścią Twojego życia.

Share: