Ekskluzywne życie w NY

Wielu ludzi – prawdopodobnie większość z Was – utożsamia życie w NY z czymś ekskluzywnym. Pozwólcie, że powiem Wam to jeszcze raz – jest tu grupa ludzi, która non stop imprezuje, ale zaufajcie mi – ta grupa nie jest wcale taka duża. Do tego, nawet jeśli imprezują w tych wszystkich znanych miejscach, to i tak muszą dużo pracować. Albo są bez przerwy na kokainie (bylibyście zszokowani – a może i nie – jak wiele ludzi jest tu bez przerwy na kokainie).

Nie wychodzę tak często (przeciwieństwo tego, co o mnie myślicie), ale ilekroć decyduję się wyjść, chcę prawdziwie „doświadczyć Nowego Jorku”. Ostatnio świętowaliśmy urodziny mojej koleżanki i zostałam zaproszona na brunch w meatpacking district na Manhattanie (dzielnicy wypełnionej klubami, w której wiele lat temu znajdowały się głównie ubojnie i rzeźnie – stąd nazwa). Myślałam, że to będzie brunch jak każdy inny – trochę jajek, pogawędka i poznawanie nowych ludzi. Usiadłyśmy, zamówiłyśmy jedzenie i nagle obsługa zaczęła zaciągać zasłony, a muzyka stawała się coraz głośniejsza. Ku mojejmu zaskoczeniu zobaczyłam DJ’a i performerów. Zrobiło się ciemno, rozbłysły światła dyskotekowe i większość z nas przy stole nie wiedziała co się dzieje. Jak się okazuje, Bagatelle – czyli miejsce, w którym się znalazłyśmy – znana jest ze swoich imprezowych brunchów. Bagatelle znajduje sie także w innych drogich miejscach takich jak Miami i St. Barth’s i jest uważana za ekskluzywne miejsce. Gdy tylko skończyłyśmy jeść, obsługa zabrała większość stołów i zaczęłyśmy tańczyć. Jak i cały lokal. Chłopaki występowały, Dj nie przestawał grać, a ludzie zaczęli wspinać się na kanapy i stoły i pić coraz więcej (kelnerzy wlewali ludziom alkohol prosto do ust). Czułyśmy jakbyśmy były w klubie nocnym. Nagle o 18:00 DJ puścił „Empire State of Mind” (trochę wyświechtany kawałek, powiedziałabym) i zasłony poszły do góry. Nagle nastała jasność światła dziennego, która uderzyła nas po oczach. Impreza się skończyła – w samą porę, bo większość ludzi była już pijana. 

Teraz miałeś wybór – wrócić do domu i dojść do siebie (polecane) lub kontynuuować w innym klubie (Bagatelle szykowała się na impezową kolację). Ponieważ znajdujesz się w meatpacking District, możesz wybrać kilka miejsc. Możesz po prostu pójść do Le Bain, cieszyć się tamtejszym widokiem i zanurzyć się w jaccuzi umieszczonym na środku danceflooru (nigdy tego nie próbowałam i nie sądzę, że kiedykolwiek pochłonę wystarczająco dużo alkoholu, by spróbować). Popatrzcie sobie na pięknych ludzi i zabawcie się. Chcieliście doświadczyć Nowego Jorku – oto i on, czeka na Was.  

Share: