Spośród wielu świętowanych tu dni, jeden zdecydowanie wybija się na prowadzenie. To, oczywiście, Super Bowl, czyli ostatni mecz sezonu footballu amerykańskiego. W tym roku odbywa się on 1 lutego, a zatem jutro. O co chodzi w całym tym zamieszaniu? Tak naprawdę chodzi o to, aby spotkać się z przyjaciółmi i rodziną przy dużej ilości jedzenia i piwa (lub innych trunków) i kibicować. Świętują to wszyscy, choć nie wszyscy się tym sportem interesują. Fiesta trwa już od południa, a mecz zaczyna się zwykle po 19:00. Wszystkie telewizory w barach nastawione są na mecz, ustawiane są dodatkowe projektory, a w niektórych odbywają się nawet zakłady. Wszędzie zobaczycie kibiców w barwach klubu, któremu kibicują.

Ci, których nie interesuje gra, czekają na tzw. half-time, czyli przerwę po pierwszej połowie meczu,  kiedy to ma miejsce półgodzinne show. Wystąpić podczas half-time to ogromny zaszczyt i wyróżnienie. Spotyka to tylko największe gwiazdy w Stanach.  W ciągu ostatnich lat występowali m.in. Bruno Mars, Madonna i Beyoncé; w  tym roku zobaczymy Katy Perry. I możecie być pewni, że wszystkie oczy będą zwrócone na nią, a następnego dnia jej show będzie bardziej komentowany, niż sam mecz. Zaszczyt – tak, ale i nie lada presja.

Oprócz show i samego meczu, wszyscy bacznie oglądają specjalnie przygotowane na ten dzień spoty reklamowe – zwykle znacznie ciekawsze i zabawniejsze, niż te pokazywane na co dzień w telewizji. Spoty też będą szeroko komentowane następnego dnia, więc wszystkie firmy reklamowe starają się wybić na wyżyny swojej kreatywności. Mam nadzieję, że w tym roku postarają się bardziej, bo reklamy pokazywane w ostatnich dwóch latach nie zachwyciły mnie. 

Poniżej jedna z tegorocznych reklam, którą podesłał mój przyjaciel Mariusz. Spróbujcie się nie wzruszyć. Podobno Budweiser wydał 20mln dolarów na te reklamy. Jeśli ta informacja Was nie wzruszy, nie wiem czy czemukolwiek się to uda 🙂

https://www.youtube.com/watch?v=xAsjRRMMg_Q

Share: