Dlaczego zakochujemy się w NY?

W tym mieście jest coś takiego, co rozkochuje w sobie ludzi. Ci, którzy planowali zostać tu tylko na chwilę, nagle mówią: „Właściwie to mógłbym tu żyć”. Znam masę takich przypadków (sama jestem jednym z nich). Ludzie chcą tu mieszkać pomimo, że: (1) żyje się tu w biegu, (2) bardzo dużo się pracuje, (3) wszędzie jest daleko, (4) karaluchy królują w mieszkaniach, a szczury na ulicach, (5) wszystko toczy się wokół pieniędzy i seksu (pierwszą rzecz zdecydowanie trudniej zdobyć niż drugą). A to tylko jedne z wielu wad tego miejsca.

Dlaczego więc…? Zapytałam o to nowopoznaną Włoszkę, która po 20 dniach mieszkania w NY, stwierdziła zaskoczona, że chce tu zostać, nie chce wracać do Włoch do swojego chłopaka, z którym mieszka od roku. Mówi, że jej tu dobrze. Gdy zaczęłyśmy się zastanawiać, dlaczego tak jest, doszłyśmy do wniosku, że składa się na to kilka rzeczy. 

Przede wszystkim jest ta różnorodność, o której piszę na Just like NY od początku. Różnorodność ludzi, miejsc, rozrywek, ciekawych trendów. Tu dostaniecie wszystko to, czego chcieliście spróbować i doświadczyć. To zawsze ekscytuje i pobudza apetyt. 

Po drugie – łatwość poznawania ludzi i ich otwartość. Tu jest normą, że zaczynasz rozmowę z nieznajomymi w kawiarni/ barze/siedząc na ławce w centrum Manhattanu/kupując mleko w sklepie. Każdy traktuje Cię jak kumpla, a waszą rozmowę jak standardową, codzienną pogawędkę. Jakkolwiek dziwnie (i śmiesznie) to zabrzmi, daje to pewnego rodzaju poczucie bezpieczeństwa. Zupełnie niezrozumiale nagle czujecie, że „nie jesteście sami”.  Niby otacza Was tłum ludzi, ale czujecie się częścią tego tłumu, a nie kimś kto od niego odstaje. A to może wyzwolić w Was poczucie wolności (we mnie wyzwoliło). 

Trzecią, chyba najważniejszą rzeczą jest, że NY daje Ci SZANSĘ. I tylko od Ciebie zależy, co z nią zrobisz. Mówi się, że to miasto możliwości i tak jest naprawdę. NY daje Ci możliwości, których gdzie indziej nie dostaniesz – na pewno nie na taką skalę. Choć brzmi to idealistycznie to tu możesz być tym, kim chcesz i tylko od Ciebie zależy, czy będziesz wystarczająco zdeterminowany, by to osiągnąć. I tak jak już pisałam na JLNY – to nie jest łatwe i wymaga ogromu pracy, ale jest do osiągnięcia. I to jest właśnie ta magia NY, z którą trudno rywalizować innym miejscom.

Wszystkie te rzeczy rzeczy powodują, że tak trudno później wrócić do „normalności”. To tak jakby po wizycie w największym sklepie z cukierkami, gdzie znaleźliście wszystko o czym marzyliście, kazano Wam z powrotem kupować w osiedlowej „Żabce”. Te kilka rzeczy na sklepowych półkach, których smak już doskonale znacie, po prostu przestają Wam wystarczać. I już zawsze będziecie odczuwali pewnego rodzaju brak, który trudno będzie wypełnić poza NY.

Share: